„Bohaterowie” głośnego pobicia staruszki we Wrocławiu mają związek z policją w Nysie i Opolu [FILM]
Głośna od kilku dni w całym kraju sprawa pobicia staruszki we Wrocławiu sięga Nysy. Okazuje się, że sprawcami jest dwoje policjantów, Piotr L. i Lidia S., którzy byli zatrudnieni kilka lat temu w nyskiej KPP. W 2015 roku na zapleczu wrocławskiego sklepu uderzyli 82-letnią kobietę w twarz, szarpali ją i zakuli w kajdanki, tylko dlatego, że ukradła bułkę i ogórka. Sprawa dopiero po dwóch latach została upubliczniona za sprawą filmu, który przedostał się do mediów.
Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, wrocławscy policjanci prywatnie są parą. Wcześniej pracowali w nyskiej Komendzie Powiatowej Policji, jednak Piotr L. zdecydował się na zmianę pracy i miejsca zamieszkania po tym, jak stał się bohaterem afery związanej z kupowaniem prac dyplomowych. Oskarżenie w tej sprawie wniosła Prokuratura Rejonowa w Opolu. Wprawdzie został ostatecznie uniewinniony przez sąd, ale po procesie przeniósł się do pracy we wrocławskiej policji.
Ówczesny komendant powiatowy policji w Nysie Józef Barcik przypomina sobie Piotra L., choć był on tylko jednym z 270 podległych mu funkcjonariuszy.
– Pamiętam, że przyszedł do nyskiej policji z Opola, gdzie także pracował jako policjant w prewencji. Przez kilka lat nigdy mi „nie podpadł”, aż do czasu afery z pracą dyplomową – mówi były komendant.
Obecnie, po ujawnieniu filmu, wrocławska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez Piotra L i Lidię S.
Ówczesny komendant powiatowy policji w Nysie Józef Barcik przypomina sobie Piotra L., choć był on tylko jednym z 270 podległych mu funkcjonariuszy.
– Pamiętam, że przyszedł do nyskiej policji z Opola, gdzie także pracował jako policjant w prewencji. Przez kilka lat nigdy mi „nie podpadł”, aż do czasu afery z pracą dyplomową – mówi były komendant.
Obecnie, po ujawnieniu filmu, wrocławska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez Piotra L i Lidię S.