Uczyły się jak rozmawiać o raku piersi. Spotkanie w Opolskim Centrum Onkologii
Kobiety z zaawansowanym rakiem piersi uczyły się jak komunikować o swojej chorobie.
- Na pewno jest pewien opór ludzi, którzy nie wiedzą jak zacząć taką rozmowę z chorą osobą, czy mogą o tym mówić, czy nie urażą takiej osoby, więc często sama starałam się wyjść z inicjatywą - mówi chorująca od 6 lat pani Barbara.
Z kolei pani Kornelia zaznacza, że trzeba być otwartym na chorych, na to co odczuwają, na ich chorobę. Podkreśla też, że strach z obu stron nie powinien mieć miejsca.
- Od początku wszystkim "trąbiłam" o tym, że jestem chora na nowotwór, nie chodziłam też w peruce. Ogólnie wyznaję taką zasadę, że jeżeli o czymś się dużo mówi i jakby przegada temat, to staje się on lżejszy - podkreśla pani Urszula, która zmaga się z rakiem od dwóch lat.
Psycholog Anna Łabińska podkreśla, że kobiety nie powinny zamykać się na otoczenie i wykluczać ze społeczeństwa, choć dodaje, że ta komunikacja jest bardzo trudna.
- Bywa to różnie, ale rzeczywiście często pacjentki zgłaszają się do gabinetu z taką nutą w głosie, że są niezrozumiane. Bliscy nie rozumieją, bo kochają, martwią się i też się boją, więc problem pojawia się z jednej i z drugiej strony. Kobiety często same dokonują na sobie "kastracji". Jak ktoś nie wyjdzie z domu i nie będzie pytać i mówić, to nie będzie też wiedzieć - wyjaśnia.
W spotkaniu, podczas którego szukano rozwiązań dotyczących komunikacji, wzięły udział pacjentki, strona medyczna i przedstawiciele mediów. Podobne warsztaty fundacja "Żyjmy zdrowo" będzie organizować w innych polskich miastach.