Radni Opola przeciwni przebudowie pomnika w Gosławicach
Radni Opola nie zastosują się do zaleceń prokuratury w sprawie pomnika upamiętniającego niemieckich żołnierzy poległych w I wojnie światowej. Zdecydowali o tym na wczorajszej sesji rady miasta.
Przypomnijmy: od 2015 roku do rady miasta napływają pisma z Prokuratury Rejonowej, która wskazuje, że obelisk otrzymał negatywną opinię Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, bo zawiera symbole militarystyczne a te powinny zostać usunięte.
- Zdaniem opolskich radnych, pomnik w Gosławicach upamiętniający żołnierzy poległych w I wojnie światowej powinien zachować swój obecny kształt - wyjaśnia decyzję rady przewodniczący Marcin Ociepa. - Zapytaliśmy też radę dzielnicy o tę kwestię. Chcę podkreślić, nie ma tu wątków politycznych. Nie chodzi o to, że jest tam Mniejszość Niemiecka, bo według mojej wiedzy w radzie dzielnicy Gosławice Mniejszość Niemiecka nie ma większości - zaznacza Ociepa. - Obiektywnie mieszkańcy Gosławic dość jednomyślnie opowiedzieli się przeciwko likwidacji tego pomnika, dlatego że jest częścią jakiegoś dziedzictwa i pamięci zbiorowej mieszkańców o tych, którzy mieszkali w Gosławicach i zginęli w czasie I wojny światowej. Pomnik dziś, po latach, może się kojarzyć z II wojną światową - z tym się nam kojarzy niemiecki hełm i żelazny krzyż, ale w całości jest poświęcony ofiarom I wojny światowej - tłumaczy.
Przewodniczący rady miasta zaznacza, że decyzja rady ma wymiar symboliczny.
- Pomnik jest zlokalizowany na terenie parafii, a to dodatkowo komplikuje sprawę, bo uchylenie przez nas uchwały nie oznacza, że ten pomnik zostanie rozebrany. Zawsze organy państwowe mają prawo do swojej interpretacji i do swojej ingerencji i uważam, że to jest rola wojewody czy wymiaru sprawiedliwości, żeby to rozstrzygać - dodaje.
W 2009 roku radni Opola podjęli uchwałę wyrażającą zgodę na odbudowę i renowację istniejącego od 1933 roku pomnika upamiętniającego mieszkańców wsi, którzy zginęli na frontach I wojny światowej, częściowo zniszczonego i usuniętego w 1976 roku. Wczoraj (25.05) radni nie uchylili tej uchwały, mimo że wnioskowała o to prokuratura.
- Zdaniem opolskich radnych, pomnik w Gosławicach upamiętniający żołnierzy poległych w I wojnie światowej powinien zachować swój obecny kształt - wyjaśnia decyzję rady przewodniczący Marcin Ociepa. - Zapytaliśmy też radę dzielnicy o tę kwestię. Chcę podkreślić, nie ma tu wątków politycznych. Nie chodzi o to, że jest tam Mniejszość Niemiecka, bo według mojej wiedzy w radzie dzielnicy Gosławice Mniejszość Niemiecka nie ma większości - zaznacza Ociepa. - Obiektywnie mieszkańcy Gosławic dość jednomyślnie opowiedzieli się przeciwko likwidacji tego pomnika, dlatego że jest częścią jakiegoś dziedzictwa i pamięci zbiorowej mieszkańców o tych, którzy mieszkali w Gosławicach i zginęli w czasie I wojny światowej. Pomnik dziś, po latach, może się kojarzyć z II wojną światową - z tym się nam kojarzy niemiecki hełm i żelazny krzyż, ale w całości jest poświęcony ofiarom I wojny światowej - tłumaczy.
Przewodniczący rady miasta zaznacza, że decyzja rady ma wymiar symboliczny.
- Pomnik jest zlokalizowany na terenie parafii, a to dodatkowo komplikuje sprawę, bo uchylenie przez nas uchwały nie oznacza, że ten pomnik zostanie rozebrany. Zawsze organy państwowe mają prawo do swojej interpretacji i do swojej ingerencji i uważam, że to jest rola wojewody czy wymiaru sprawiedliwości, żeby to rozstrzygać - dodaje.
W 2009 roku radni Opola podjęli uchwałę wyrażającą zgodę na odbudowę i renowację istniejącego od 1933 roku pomnika upamiętniającego mieszkańców wsi, którzy zginęli na frontach I wojny światowej, częściowo zniszczonego i usuniętego w 1976 roku. Wczoraj (25.05) radni nie uchylili tej uchwały, mimo że wnioskowała o to prokuratura.