"Priorytetem jest ratowanie tej marki". Nowoczesna komentuje zamieszanie wokół festiwalu
Przedstawiciele Nowoczesnej skomentowali odwołanie festiwalu w Opolu. Działacze partii zaznaczyli, że popierają decyzję wypowiedzenia umowy z TVP przez prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego, ale proszą go o rozwagę.
- Festiwal to najbardziej rozpoznawalna marka regionu w kraju. Chcielibyśmy, żeby strony podjęły próby, żeby ten festiwal, mimo wszystko, odbył się w Opolu - mówi Piotr Wach z Nowoczesnej. - Wydaje się, że kluczem do wznowienia negocjacji jest dymisja prezesa Jacka Kurskiego. Osoba nowego prezesa Telewizji Polskiej umożliwi skuteczne negocjacje, by ten festiwal odbył się przy współpracy z telewizją publiczną. Apelujemy do przewodniczącego Rady Mediów Narodowych. Ten nasz apel jest symboliczny, bo stoimy u stóp amfiteatru opolskiego, a taki sam apel, wczoraj w sejmie, wystosował poseł opolskiej Nowoczesnej, Witold Zembaczyński.
Działacze partii mówili, że najwłaściwszą telewizją, która powinna transmitować opolski Festiwal i być medialnym opiekunem tego wydarzenia to telewizja publiczna, nie będzie to jednak możliwe, jeśli nie zmienią się osoby zarządzające tą instytucją.
- Decyzja zerwania umowy z TVP była słuszna, dużo wskazywało na to, że może dojść do obniżenia rangi festiwalu, naruszenia dobrego imienia tego wydarzenia - dodaje Piotr Piaseczny, wiceprzewodniczący koła Nowoczesnej w Opolu. - Problemem wydaje się natomiast fakt nie przewidzenia wszystkich skutków tej decyzji. Podstawą do tego twierdzenia jest samo pismo wypowiedzenia, które wytyka błędy TVP, a na końcu zaprasza do negocjacji. Cieszy fakt powiewu niezależności prezydenta, martwi natomiast słaba zdolność do długodystansowych negocjacji. Priorytetem jest ratowanie festiwalu. Nie wyobrażam sobie, żeby ta marka zgasła w tak dziwny sposób.
Przypomnijmy: prezydent Opola, Arkadiusz Wiśniewski, wypowiedział umowę z TVP dotyczącą organizacji 54. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej. Władze TVP zapowiedziały przeniesienie wydarzenia do innego miasta. Prezydent Opola, podczas konferencji prasowej, zapewnił, że festiwal w Opolu się odbędzie, ale w późniejszym terminie. W dyskusję włączyły się także opolskie partie polityczne.
Działacze partii mówili, że najwłaściwszą telewizją, która powinna transmitować opolski Festiwal i być medialnym opiekunem tego wydarzenia to telewizja publiczna, nie będzie to jednak możliwe, jeśli nie zmienią się osoby zarządzające tą instytucją.
- Decyzja zerwania umowy z TVP była słuszna, dużo wskazywało na to, że może dojść do obniżenia rangi festiwalu, naruszenia dobrego imienia tego wydarzenia - dodaje Piotr Piaseczny, wiceprzewodniczący koła Nowoczesnej w Opolu. - Problemem wydaje się natomiast fakt nie przewidzenia wszystkich skutków tej decyzji. Podstawą do tego twierdzenia jest samo pismo wypowiedzenia, które wytyka błędy TVP, a na końcu zaprasza do negocjacji. Cieszy fakt powiewu niezależności prezydenta, martwi natomiast słaba zdolność do długodystansowych negocjacji. Priorytetem jest ratowanie festiwalu. Nie wyobrażam sobie, żeby ta marka zgasła w tak dziwny sposób.
Przypomnijmy: prezydent Opola, Arkadiusz Wiśniewski, wypowiedział umowę z TVP dotyczącą organizacji 54. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej. Władze TVP zapowiedziały przeniesienie wydarzenia do innego miasta. Prezydent Opola, podczas konferencji prasowej, zapewnił, że festiwal w Opolu się odbędzie, ale w późniejszym terminie. W dyskusję włączyły się także opolskie partie polityczne.