Wicemarszałek sejmu Barbara Dolniak z wizytą na Opolszczyźnie
- Rozmowy z mieszkańcami są dla nas bardzo pouczające - przekonywała przed spotkaniem w Kluczborku Barbara Dolniak, wicemarszałek sejmu z ramienia Nowoczesnej.
Na konferencji prasowej nie kryła zadowolenia z oświadczenia Jarosława Kaczyńskiego. Prezes Prawa i Sprawiedliwości wycofał się chwilę wcześniej z pomysłu dwukadencyjności samorządowców, działającej wstecz. Dolniak zwraca przy tym uwagę na inne, jej zdaniem, niebezpieczeństwo odnośnie wyborów samorządowych.
- Wysoki próg wyborczy dałby na wstępie sukces dużym partiom - ocenia.
- Tylko one będą w stanie przekroczyć taki próg, natomiast małe komitety wyborcze zostaną kompletnie pozbawione szans. Te mniejsze ugrupowania stanowią tak naprawdę bazę funkcjonowania samorządów. Mamy dużą liczbę prezydentów, wójtów czy burmistrzów, którzy startują z własnych komitetów i skupiają wokół siebie radnych.
Zdaniem Witolda Zembaczyńskiego, posła Nowoczesnej, zmiany w prawie wyborczym zaszkodziłyby województwu opolskiemu, które ma jedną z najniższych frekwencji.
- Wszelkie zmiany kodeksu wyborczego czy okręgów głosowania doprowadzą do mało reprezentatywnego odbicia w uzyskanych mandatach do na przykład sejmiku wojewódzkiego w stosunku do funkcjonujących tu sił politycznych. Jakiekolwiek zmiany w zakresie prawa wyborczego są właśnie dlatego szczególnie niebezpieczne dla Opolszczyzny - przekonuje.
Zembaczyński zapowiedział też czerwcową wizytę Kamili Gasiuk-Pihowicz. Posłanka Nowoczesnej spotka się z zainteresowanymi w Opolu i Nysie.
- Wysoki próg wyborczy dałby na wstępie sukces dużym partiom - ocenia.
- Tylko one będą w stanie przekroczyć taki próg, natomiast małe komitety wyborcze zostaną kompletnie pozbawione szans. Te mniejsze ugrupowania stanowią tak naprawdę bazę funkcjonowania samorządów. Mamy dużą liczbę prezydentów, wójtów czy burmistrzów, którzy startują z własnych komitetów i skupiają wokół siebie radnych.
Zdaniem Witolda Zembaczyńskiego, posła Nowoczesnej, zmiany w prawie wyborczym zaszkodziłyby województwu opolskiemu, które ma jedną z najniższych frekwencji.
- Wszelkie zmiany kodeksu wyborczego czy okręgów głosowania doprowadzą do mało reprezentatywnego odbicia w uzyskanych mandatach do na przykład sejmiku wojewódzkiego w stosunku do funkcjonujących tu sił politycznych. Jakiekolwiek zmiany w zakresie prawa wyborczego są właśnie dlatego szczególnie niebezpieczne dla Opolszczyzny - przekonuje.
Zembaczyński zapowiedział też czerwcową wizytę Kamili Gasiuk-Pihowicz. Posłanka Nowoczesnej spotka się z zainteresowanymi w Opolu i Nysie.