Strażacy z Polski i zagranicy rywalizują na torze sprawnościowym w Opolu [ZDJĘCIA]
Około 160 mężczyzn i kilka kobiet bierze udział w międzynarodowych zawodach strażackich Firefighter Combat Challenge w Opolu. Przy rynku rozstawiono widowiskowy tor przeszkód, z którym zawodnicy muszą poradzić sobie w jak najkrótszym czasie.
- Najpierw trzeba wnieść węże strażackie o wadze 20 kilogramów na wieżę, a później wciągnąć taki sam pakiet po linie - mówi brygadier Leszek Koksanowicz, zastępca Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Opolu. - Zbiegamy na dół i w pierwszej kolejności trzeba przesunąć 70-kilogramowe obciążenie o półtora metra, uderzając w nie młotem. Później jest slalom, rozwijamy linię wężową i zbijamy tarczę strumieniem wody. Na końcu mamy najtrudniejszy element – trzeba ewakuować o 30 metrów manekina ważącego 80 kilogramów. Ten tor wymaga też odporności psychicznej, bo część osób jest odcinana przez instynkt samozachowawczy. Boją się, że coś im się stanie ze względu na skrajne wyczerpanie.
Dawid Kalla, strażak z Opola, potwierdza, że najtrudniejsza jest końcowa ewakuacja manekina, bo w finale brakuje sił i powietrza. Ocenia podobne imprezy jako bardzo potrzebne strażakom.
- Potrzebujemy czegoś takiego, bo przygotowujemy się dzięki temu do czynnej służby i ratowania ludzi. Elementy toru to imitacje codziennych akcji. Pracę z młotem można porównać do wyważania drzwi, bieganie po schodach to też norma. One są praktycznie w każdym budynku, więc wiele rzeczy wnosimy i znosimy. Manekin oznacza oczywiście osoby poszkodowane. To wszystko pomaga spełniać się w zawodzie, choć co trzeci dzień na służbie mamy obowiązkową siłownię – podkreśla.
Wokół rynku jest kilka atrakcji dla dzieci i całych rodzin. Impreza potrwa do jutra (07.05), a Radio Opole objęło to przedsięwzięcie patronatem medialnym.