Rycerze opuścili Opole. Turniej przyciągnął mieszkańców na wyspę Bolko
Średniowiecznym jarmarkiem dla mieszkańców zakończył się międzynarodowy turniej rycerski na wyspie Bolko w Opolu. Trzydniowe widowisko tłumnie odwiedzali opolanie, a atrakcji nie brakowało.
Oprócz samych pokazów walk rycerskich, prezentowano dawne rzemiosła i uczono przybyłych posługiwania się mieczem, włócznią czy toporem. Zwieńczeniem całego wydarzenia były gry plebejskie, do których również zaproszono mieszkańców.
- Wtedy też się tak bawiono - tłumaczy Krzysztof Augustyn Kozina, szambelan Opolskiego Bractwa Rycerskiego. - Na specjalnie przygotowanym torze najpierw wykonywany jest tzw. kręcioł, czyli naokoło wbitego pala delikwent obraca się z dziesięć razy. Potem jest puszczany slalomem między tyczkami. Następnie wsiada na konia, dostaje zbroję i włócznię, którą uderza cel. Po wszystkim zsiada się i na czteroosobowych nartach robi się wspólny przemarsz - dodaje.
- Są to warsztaty garncarstwa i każdy może zrobić swój garnuszek, dzbanuszek lub miseczkę. Używamy tradycyjnego koła garncarskiego napędzanego nogą. Musimy zmoczyć ręce, odpowiednio objąć glinę i uformować oraz ozdobić naczynie - mówi Anna Wojcieszuk z Reko Gary.
Andrzej Kościuk, namiestnik Opolskiego Bractwa Rycerskiego podkreśla, że chyba nikt się nie spodziewał, że tylu ludzi zajrzy na Bolko na turniej. - Były cztery grupy konne, które pokazywały woltyżerkę czy kaskaderkę i brały udział w bitwie. W użyciu były łuki, ciężka broń, pokaz na kopie, pojedynki na różną broń w szrankach, a także mnóstwo rzemieślników - podsumowuje turniej.
Przypomnijmy, że z powodu podniesionego stanu wody w Odrze nie odbyła się zaplanowana na wczoraj (30.04) bitwa artyleryjska. - Poza tym wszystko się udało - dodaje Kościuk.
Turniej rycerski został zorganizowany z okazji 800-lecia Opola, a Radio Opole było jego patronem medialnym.
- Wtedy też się tak bawiono - tłumaczy Krzysztof Augustyn Kozina, szambelan Opolskiego Bractwa Rycerskiego. - Na specjalnie przygotowanym torze najpierw wykonywany jest tzw. kręcioł, czyli naokoło wbitego pala delikwent obraca się z dziesięć razy. Potem jest puszczany slalomem między tyczkami. Następnie wsiada na konia, dostaje zbroję i włócznię, którą uderza cel. Po wszystkim zsiada się i na czteroosobowych nartach robi się wspólny przemarsz - dodaje.
- Są to warsztaty garncarstwa i każdy może zrobić swój garnuszek, dzbanuszek lub miseczkę. Używamy tradycyjnego koła garncarskiego napędzanego nogą. Musimy zmoczyć ręce, odpowiednio objąć glinę i uformować oraz ozdobić naczynie - mówi Anna Wojcieszuk z Reko Gary.
Andrzej Kościuk, namiestnik Opolskiego Bractwa Rycerskiego podkreśla, że chyba nikt się nie spodziewał, że tylu ludzi zajrzy na Bolko na turniej. - Były cztery grupy konne, które pokazywały woltyżerkę czy kaskaderkę i brały udział w bitwie. W użyciu były łuki, ciężka broń, pokaz na kopie, pojedynki na różną broń w szrankach, a także mnóstwo rzemieślników - podsumowuje turniej.
Przypomnijmy, że z powodu podniesionego stanu wody w Odrze nie odbyła się zaplanowana na wczoraj (30.04) bitwa artyleryjska. - Poza tym wszystko się udało - dodaje Kościuk.
Turniej rycerski został zorganizowany z okazji 800-lecia Opola, a Radio Opole było jego patronem medialnym.