Jemielnica stolicą rodzin, cystersów i bractwa św. Józefa [ZDJĘCIA]
Diecezjalne święto rodziny oraz jarmark cysterski odbywają się dzisiaj (1.05) w Jemielnicy nieopodal Strzelec Opolskich.
Po raz szósty biskup opolski zaprosił wszystkie rodziny na wspólną modlitwę i spotkanie. W szczególny sposób podkreślał, że dzisiejsza rodzina musi być silna, aby poradzić sobie z problemami dnia codziennego.
- To święto to także spotkanie bractwa św. Józefa, które w tym dniu przyjmuje nowych członków – mówi biskup opolski, ks. Andrzej Czaja. – To bractwo wyrosło z potrzeby, kościół w Polsce stał się nieco zniewieściały, coraz bardziej nam brakuje chłopa na co dzień. A żeby ten chłop wrócił, musi znowu poczuć bardziej, że jego bycie w kościele to nie tylko msza święta niedzielna, nie tylko przyjazd z przyczepą czy przyjście z łopatą, gdy proboszcz wzywa do roboty, bo to chętnie robią. Ale to przede wszystkim modlitwa.
Kilkukrotnie w ciągu dnia można zwiedzać z przewodnikiem zabytkowe pocysterskie kościoły – parafialny i cmentarny.
W ramach atrakcji przygotowanych na jarmark są parady rycerzy, przedstawienia historyczne, turniej łuczniczy, pokazy kowalskie a nawet turniej walk gladiatorów. Oglądać wszystkie te atrakcje ściągnęły tłumy z bliska i daleka.
- Przyjechałyśmy z dziećmi z Popielowa – mówi pani Sandra, którzy przyjechała z córką Zofią i babcią Mirką. – Z ciekawości, jak to wygląda. Po raz pierwszy tu jesteśmy. Dużo ludzi, różnych ciekawych rzeczy, ale jeszcze dokładnie wszystkiego nie pooglądałyśmy. Zosi najbardziej podobały się figurki, jedna jest taka w łodzi na wodzie, do tej pory nie wiemy, co to za figura.
W programie są także rodzinny bieg wokół stawu oraz występ jemielnickiej orkiestry dętej. Gwiazdą wieczornego koncertu jest Edward Simoni.
- To święto to także spotkanie bractwa św. Józefa, które w tym dniu przyjmuje nowych członków – mówi biskup opolski, ks. Andrzej Czaja. – To bractwo wyrosło z potrzeby, kościół w Polsce stał się nieco zniewieściały, coraz bardziej nam brakuje chłopa na co dzień. A żeby ten chłop wrócił, musi znowu poczuć bardziej, że jego bycie w kościele to nie tylko msza święta niedzielna, nie tylko przyjazd z przyczepą czy przyjście z łopatą, gdy proboszcz wzywa do roboty, bo to chętnie robią. Ale to przede wszystkim modlitwa.
Kilkukrotnie w ciągu dnia można zwiedzać z przewodnikiem zabytkowe pocysterskie kościoły – parafialny i cmentarny.
W ramach atrakcji przygotowanych na jarmark są parady rycerzy, przedstawienia historyczne, turniej łuczniczy, pokazy kowalskie a nawet turniej walk gladiatorów. Oglądać wszystkie te atrakcje ściągnęły tłumy z bliska i daleka.
- Przyjechałyśmy z dziećmi z Popielowa – mówi pani Sandra, którzy przyjechała z córką Zofią i babcią Mirką. – Z ciekawości, jak to wygląda. Po raz pierwszy tu jesteśmy. Dużo ludzi, różnych ciekawych rzeczy, ale jeszcze dokładnie wszystkiego nie pooglądałyśmy. Zosi najbardziej podobały się figurki, jedna jest taka w łodzi na wodzie, do tej pory nie wiemy, co to za figura.
W programie są także rodzinny bieg wokół stawu oraz występ jemielnickiej orkiestry dętej. Gwiazdą wieczornego koncertu jest Edward Simoni.