24 konkurs "Śląskie Beranie" w Izbicku. "Coraz mniej gwary na szkolnych przerwach"
- Zaledwie kilkanaście szkół przyjechało przed laty na pierwszy wojewódzki Konkurs Gawędziarski „Śląskie Beranie” w Izbicku - powiedziała w rozmowie "W cztery oczy" Jolanta Lamm, dyrektorka szkoły w Izbicku i organizatorka konkursu. Miłośnicy gwary śląskiej spotykają się już po raz 24, a rywalizacja właśnie się rozpoczyna w szkole podstawowej w Izbicku.
- Podczas konkursu przeważa tematyka dotycząca tradycji i przeszłości - dodaje Jolanta Lamm. - Poznają kawałek historii, tradycji swoich dziadków, a więc jest i o kiszeniu kapusty, i są legendy, i o tym co robiła oma i opa - pierwej, dawniej. Od wielu już lat pojawiają się takie tematy współczesne.
W dzisiejszym (28.04, początek godz. 09:00) konkursie wezmą udział 184 osoby. Najmłodszy uczestnik ma 5 lat, a najstarszy 65. Imprezą towarzyszącą będzie Izbicki Jarmark Folklorystyczny "W tradycji siła i moc zaklęta", który odbędzie się w niedzielę (30.04) o godz. 15:00.
- Śląski dla mnie nie jest gwarą, a językiem. Językoznawcy coraz częściej są zdania, że jest to język w trakcie tworzenia się - powiedział w porannym komentarzu "Poglądy i osądy" Piotr Długosz, wydawca śląskich publikacji i działacz Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej w likwidacji.
- Na dowód tego, że to jest język chciałem przytoczyć, że coraz więcej podmiotów komercyjnych widzi w tym potencjał i zleca tłumaczenie swoich produktów na śląski. Są to duże koncerny międzynarodowe, duże firmy polskie, więc widzą potrzebę wejścia ze śląskim - powiedział Długosz.