Młodzież lgnie do munduru. W Gogolinie rozegrano Mistrzostwa Śląska Szkół Mundurowych
Sprawnościowy tor przeszkód, pływanie i strzelanie z broni pneumatycznej. Tak wyglądały V Mistrzostwa Śląska Szkół Mundurowych Ponadgimnazjalnych, które rozegrano w Gogolinie.
Rywalizowało 8 drużyn, a my zajrzeliśmy na obrzeża miasta, gdzie do pokonania był tor "Ścieżka łącznościowca". Zawodnicy musieli radzić sobie między innymi z imitacją ostrzału i wybuchów.
- Co miesiąc organizujemy podobne szkolenia, a młodzież już nie ucieka od aktywności fizycznej i wyzwań - mówi Anna Zimnicka, prezes Plutonu Łączności - Stowarzyszenia Pamięci Kawalerii II RP. - Ten okres naprawdę mija. Na naszych szkoleniach młodzież oddaje telefony w piątek. Dostają je z powrotem w niedzielę, ale żyją bez tego i nie płaczą. Potrafią tak działać, a nie dzieje im się krzywda. Wszyscy są zadowoleni, a widać to na zdjęciach. Każdy jest umorusany i zmęczony, ale uśmiechnięty. Może dzieje się tak, bo nie patyczkujemy się z uczestnikami.
Patryk Szkoda i Agnieszka Sołotwińska, nastolatkowie z Gogolina, mówią o dużych wrażeniach po przejściu toru. Ich zadaniem było ocalenie miasta przed detonacją bomby. Po drodze czekały na nich przeszkody, między innymi wybuchające granaty, ataki gazowe i ostrzał. Przy kontakcie z gazem musieli natychmiast ściągnąć hełmy i założyć maski, żeby nie umrzeć przy prawdziwym zagrożeniu. Ich obowiązkiem było też przetransportowanie rannego. Nastolatkowie podkreślają znaczenie dobrego kontaktu wewnątrz drużyny.
Mistrzostwa klas mundurowych były pierwszą częścią dnia otwartego Zespołu Szkół w Gogolinie.
- Co miesiąc organizujemy podobne szkolenia, a młodzież już nie ucieka od aktywności fizycznej i wyzwań - mówi Anna Zimnicka, prezes Plutonu Łączności - Stowarzyszenia Pamięci Kawalerii II RP. - Ten okres naprawdę mija. Na naszych szkoleniach młodzież oddaje telefony w piątek. Dostają je z powrotem w niedzielę, ale żyją bez tego i nie płaczą. Potrafią tak działać, a nie dzieje im się krzywda. Wszyscy są zadowoleni, a widać to na zdjęciach. Każdy jest umorusany i zmęczony, ale uśmiechnięty. Może dzieje się tak, bo nie patyczkujemy się z uczestnikami.
Patryk Szkoda i Agnieszka Sołotwińska, nastolatkowie z Gogolina, mówią o dużych wrażeniach po przejściu toru. Ich zadaniem było ocalenie miasta przed detonacją bomby. Po drodze czekały na nich przeszkody, między innymi wybuchające granaty, ataki gazowe i ostrzał. Przy kontakcie z gazem musieli natychmiast ściągnąć hełmy i założyć maski, żeby nie umrzeć przy prawdziwym zagrożeniu. Ich obowiązkiem było też przetransportowanie rannego. Nastolatkowie podkreślają znaczenie dobrego kontaktu wewnątrz drużyny.
Mistrzostwa klas mundurowych były pierwszą częścią dnia otwartego Zespołu Szkół w Gogolinie.