Drogowcy zamknęli kładkę na ul. Niemodlińskiej. Opole stanęło w korkach dłuższych niż zwykle
Opolscy kierowcy zostali wystawieni na próbę nerwów. W godzinach popołudniowych zamknięta została kładka na ul. Niemodlińskiej w Opolu. Powodem było łatanie dziur na odcinku dojazdowym do kładki. Kierowcy stali w korkach, a przejazd przez Zaodrze trwał dłużej niż zwykle.
Zbigniew Bahryj, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg przyznaje, że sytuacja nie powinna mieć miejsca.
- Wykonawca prowadził dzisiaj prace, które nie były uzgodnione z nami wcześniej, ponieważ o tej godzinie my nie dopuszczamy zamknięcia przejazdu. Za tę sytuację przepraszam mieszkańców Opola. Osobiście wyciągnę konsekwencje przewidziane w umowie wobec wykonawcy za tego typu zdarzenia.
Ruch na kładce został już przywrócony. Ale to tylko trochę zmniejszyło zatory na Zaodrzu.
- Wykonawca prowadził dzisiaj prace, które nie były uzgodnione z nami wcześniej, ponieważ o tej godzinie my nie dopuszczamy zamknięcia przejazdu. Za tę sytuację przepraszam mieszkańców Opola. Osobiście wyciągnę konsekwencje przewidziane w umowie wobec wykonawcy za tego typu zdarzenia.
Ruch na kładce został już przywrócony. Ale to tylko trochę zmniejszyło zatory na Zaodrzu.