Na nic zdały się protesty rodziców. Nowo powstałe podstawówki w Namysłowie zasilą uczniowie z innych szkół
Decyzję w tej sprawie podjęli dziś na sesji tamtejsi radni. Część dzieci kończących szóstą klasę w dotychczasowej placówce od września będzie uczęszczać do nowych szkół. A przypomnijmy, że w miejsce dwóch wygaszanych gimnazjów w gminie Namysłów powstaną dwie nowe podstawówki. Część uczniów zasili nowo utworzone placówki edukacyjne w ramach tzw. przymusu administracyjnego. Takiego określenia użył kilka dni temu na naszej antenie burmistrz Julian Kruszyński. Rodzice protestują przeciwko takim działaniom. Dziś byli obecni na sesji i głośno krytykowali lokalne władze.
- Przymus jest dla mnie czymś zupełnie negatywnym i stawia mnie w zasadzie na przegranej pozycji – mówi jedna z mam uczniów klasy VI.
- Droga do szkoły wydłuża się z ok. 1,5 km do ponad 3. A wszystko to wzdłuż ruchliwej drogi krajowej 39, która nie jest zabezpieczona barierkami – dodaje kolejny oburzony namysłowianin.
Największy opór rodziców dotyczy przenosin uczniów do obecnego Publicznego Gimnazjum nr 1, które od września będzie podstawówką. Jolanta Szyndlarewicz, przewodnicząca Rady Rodziców Szkoły Podstawowej nr 3, mówi, że opiekunowie dzieci zrobią wszystko, by tam uczniów nie wysyłać.
- Zdecydowanie nie chcą przenosić swoich dzieci. Padają nawet takie sformułowania, że jeśli będzie nakaz pójścia do szkoły nr 1, to rodzice będą przenosić swoje pociechy do innych placówek edukacyjnych - zapowiada.
Burmistrz Namysłowa Julian Kruszyński podkreśla, że decyzja radnych to kompromis między racjami rodziców i nauczycieli, którzy chcą zachować etaty.
- Do tego nakładają się jeszcze racje gminy, czyli gospodarza. Musimy zadbać o to, by budynki nie stały puste i były zagospodarowane. Musimy zadbać, aby do szkół poszli uczniowie i mieli odpowiednie warunki do nauki i programy edukacyjne – wyjaśnia Kruszyński.
Spór w Namysłowie być może rozstrzygnie opolski kurator oświaty.
Do tematu wracamy w jutrzejszym programie „Reporterskie Tu i Teraz” po godzinie 14:00.
- Droga do szkoły wydłuża się z ok. 1,5 km do ponad 3. A wszystko to wzdłuż ruchliwej drogi krajowej 39, która nie jest zabezpieczona barierkami – dodaje kolejny oburzony namysłowianin.
Największy opór rodziców dotyczy przenosin uczniów do obecnego Publicznego Gimnazjum nr 1, które od września będzie podstawówką. Jolanta Szyndlarewicz, przewodnicząca Rady Rodziców Szkoły Podstawowej nr 3, mówi, że opiekunowie dzieci zrobią wszystko, by tam uczniów nie wysyłać.
- Zdecydowanie nie chcą przenosić swoich dzieci. Padają nawet takie sformułowania, że jeśli będzie nakaz pójścia do szkoły nr 1, to rodzice będą przenosić swoje pociechy do innych placówek edukacyjnych - zapowiada.
Burmistrz Namysłowa Julian Kruszyński podkreśla, że decyzja radnych to kompromis między racjami rodziców i nauczycieli, którzy chcą zachować etaty.
- Do tego nakładają się jeszcze racje gminy, czyli gospodarza. Musimy zadbać o to, by budynki nie stały puste i były zagospodarowane. Musimy zadbać, aby do szkół poszli uczniowie i mieli odpowiednie warunki do nauki i programy edukacyjne – wyjaśnia Kruszyński.
Spór w Namysłowie być może rozstrzygnie opolski kurator oświaty.
Do tematu wracamy w jutrzejszym programie „Reporterskie Tu i Teraz” po godzinie 14:00.