Profesor Uniwersytetu Opolskiego Rafał Riedel o Unii dwóch prędkości
Za dwa dni w Rzymie odbędzie się szczyt przywódców Unii Europejskiej. Mają oni przyjąć deklarację, w której ma zostać nakreślona wizja przyszłości UE po Brexicie.
- Komisja Europejska zaproponowała pięć scenariuszy reform UE i ułożenia współpracy w "Białej księdze o przyszłości Europy". Przewidują one między innymi UE dwóch prędkości - mówi przebywający w Rzymie prof. Rafał Riedel, specjalista studiów europejskich Uniwersytetu Opolskiego. - Modele dwóch czy różnych prędkości zakładają, że będziemy się różnym tempem poruszać, dochodząc do tego samego celu. Inne modele zróżnicowanej integracji, one przewidują, że być może będzie to zjawisko stałe, to znaczy, że będziemy mieli do czynienia z rdzeniem Europy oraz peryferiami czy półperyferiami Europy i niekoniecznie będziemy dochodzić do wspólnego celu różnymi prędkościami.
Jednocześnie prof. Riedel dodaje, że Europie tak naprawdę przez kilkadziesiąt lat nie udało się wyznaczyć jednego głównego celu. Kraje członkowskie różnią się między sobą, mają różne interesy. Zdaniem prof. Riedla, przyjęcie euro lub nie nie powinno mieć większego znaczenia na rozwój gospodarczy, czego przykładem mogą być Polska i Słowacja, która przyjęła euro.
- Akurat Polska i Słowacja są liderami wzrostu, jeżeli chodzi o ostatnie 10 lat i to jest właśnie odpowiedź na pytanie, czy wchodzić do strefy euro, czy nie wchodzić. Okazuje się, że będąc w strefie euro czy poza nią, można równie szybko i dynamicznie się rozwijać, co sugeruje taki wniosek, że to nie euro jest tym decydującym czynnikiem rozwoju - tłumaczy naukowiec z UO.
Dodajmy, że szczyt odbędzie się w ramach obchodów 60. rocznicy podpisania Traktatów Rzymskich.
Jednocześnie prof. Riedel dodaje, że Europie tak naprawdę przez kilkadziesiąt lat nie udało się wyznaczyć jednego głównego celu. Kraje członkowskie różnią się między sobą, mają różne interesy. Zdaniem prof. Riedla, przyjęcie euro lub nie nie powinno mieć większego znaczenia na rozwój gospodarczy, czego przykładem mogą być Polska i Słowacja, która przyjęła euro.
- Akurat Polska i Słowacja są liderami wzrostu, jeżeli chodzi o ostatnie 10 lat i to jest właśnie odpowiedź na pytanie, czy wchodzić do strefy euro, czy nie wchodzić. Okazuje się, że będąc w strefie euro czy poza nią, można równie szybko i dynamicznie się rozwijać, co sugeruje taki wniosek, że to nie euro jest tym decydującym czynnikiem rozwoju - tłumaczy naukowiec z UO.
Dodajmy, że szczyt odbędzie się w ramach obchodów 60. rocznicy podpisania Traktatów Rzymskich.