- Współtworzenie kierunku lekarskiego jest dla nas wydarzeniem historycznym - mówi Józef Gisman, wicestarosta kędzierzyńsko-kozielski. - Mamy sporo młodzieży, sporo szkół ponadgimnazjalnych i nasi absolwenci szkół średnich najczęściej wyjeżdżają nam do ościennych województw śląskiego, czy dolnośląskiego. Chcielibyśmy, żeby ci uczniowie zostali w naszym województwie. Mamy dobry szpital, który budujemy od 18 lat i mamy coraz większe problemy z kadrą.

Aby otrzymać ministerialne wsparcie Uniwersytet Opolski musi wykazać wkład własny, który wynosić ma około 7 milionów złotych. Na ten moment władze uniwersytetu zebrały ponad 2 miliony 700 tysięcy złotych.

- Jestem spokojny, że nam się uda. Szczególnie, że mamy zdeklarowanych kolejnych darczyńców - mówi profesor Marek Masnyk, rektor Uniwersytetu Opolskiego. - W przyszłym tygodniu jedziemy do pana starosty Swaczyny, czyli do Strzelec Opolskich. Tam też będzie wcale niemała kwota. W kolejnym tygodniu mamy trzy umowy do podpisania, w tym dwie większe. Jedna na 200, druga na 250 tysięcy, a nie wykluczam, że obie będą na 250 tysięcy złotych.

Na zdobycie pieniędzy na wkład własny władze uczelni mają trzy lata. Całkowity koszt uruchomienia kierunku lekarskiego w Opolu ma wynieść blisko 42 miliony złotych.