- Przyjechaliśmy na miejsce, ale ten zapach się nie potwierdził. Być może pojawił się na chwilę. Dla pewności sprawdzamy magazyny, jak i naczepę stojącą na zewnątrz. Nasze urządzenia pomiarowe na razie nic nie pokazują. Oczywiście największe zagrożenie stanowi naczepa tira, bo narażona jest najbardziej na warunki atmosferyczne. W środku znajduje się naprawdę sporo beczek. Musimy sprawdzić, czy ewentualna wilgoć to efekt opadów, czy mamy do czynienia z jakimś wyciekiem. Podłoga jest sucha – wyjaśnia Sławomir Jakubik z JRG Brzeg.

Strażacy dodają, że raz w tygodniu przyjeżdżają na Plac Młynów, by sprawdzić, czy beczki i pojemniki się nie rozszczelniają.

- Dziś było to zgłoszenie, dlatego na sygnałach dźwiękowych i świetlnych przybyliśmy na miejsce w nieco większym składem osobowym niż zwykle – uspokaja Jakubik.

Dodajmy, że jutro na składowisku odpadów w Brzegu i Pogorzeli pojawią się po raz kolejny przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.