Jak dowiedziało się nieoficjalnie Radio Opole, ogień zauważyła kobieta przebywająca w mieszkaniu, w którym wybuchł pożar. Zaalarmowała sąsiadów – osiem osób wyszło o własnych siłach, a pięć potrzebowało pomocy przy ewakuacji.

Mieszkańcy kamienicy spędzili noc u swoich bliskich, więc gmina nie musiała organizować lokali zastępczych.

W trzygodzinnej akcji uczestniczyło osiem zastępów straży pożarnej, a policja i prokuratura badają teraz przyczynę tego tragicznego pożaru. Nieoficjalnie mówi się o tym, że prawdopodobną przyczyną było zwarcie instalacji elektrycznej.

W budynku, w którym doszło do pożaru odcięty jest prąd. Nadzór budowlany zdecyduje czy i kiedy pozostali lokatorzy będą mogli wrócić do swoich mieszkań.