Kluczborski szpital obawia się strat z powodu kontraktu z NFZ
Wysokość kontraktu podpisywanego przez szpitale z Narodowym Funduszem Zdrowia, jak informuje Piotr Pośpiech starosta kluczborski, rodzi ryzyko znacznych strat w tym roku. Jednocześnie dodaje, że nie ma ryzyka zamknięcia szpitala.
Przypomnijmy, szpital w Kluczborku jest spółką prawa handlowego, jedynym udziałowcem pozostaje powiat.
- Koszty pracy i zakupów niezbędnych do funkcjonowania szpitala z roku na rok rosną, a kontrakt od czterech lat nie zmienia się - mówi starosta. - Ten kontrakt jest grubo niewystarczający, a aneks podpisany jest jedynie na pół roku. Podpisując go, kierowaliśmy się dobrem pacjenta i poczuciem odpowiedzialności. Jesteśmy publiczną ochroną zdrowia, więc nie możemy sobie pozwolić na długotrwały opór – dodaje Pośpiech.
Powiat kluczborski kwestionuje proponowaną przez NFZ wartość punktu. Pośpiech wylicza, że wzrost o 4 złote jego wartości - czyli z 52 złotych do 56 złotych - zapewniłby stabilizację finansową szpitala. Według niego, najbardziej niedoszacowana jest kardiologia interwencyjna.
- Koszty pracy i zakupów niezbędnych do funkcjonowania szpitala z roku na rok rosną, a kontrakt od czterech lat nie zmienia się - mówi starosta. - Ten kontrakt jest grubo niewystarczający, a aneks podpisany jest jedynie na pół roku. Podpisując go, kierowaliśmy się dobrem pacjenta i poczuciem odpowiedzialności. Jesteśmy publiczną ochroną zdrowia, więc nie możemy sobie pozwolić na długotrwały opór – dodaje Pośpiech.
Powiat kluczborski kwestionuje proponowaną przez NFZ wartość punktu. Pośpiech wylicza, że wzrost o 4 złote jego wartości - czyli z 52 złotych do 56 złotych - zapewniłby stabilizację finansową szpitala. Według niego, najbardziej niedoszacowana jest kardiologia interwencyjna.