Opolskie morsy zadowolone z mrozu
Morsy z Opola wykąpały się na "Bolko". Endorfiny, radość, uśmiech i zdrowie, to efekty wejścia do lodowatej wody przy temperaturze - 10 stopni Celsjusza.
Na ten wyczyn zdecydowali się kolejni opolanie, dołączając do tych, którzy co niedzielę w południe spotykają się zimą na kąpielisku "Bolko". Z okazji święta Trzech Króli, we wspólnym morsowaniu wzięło udział ponad 50 osób.
- To był szok, nie pamiętam niczego. Wrócę tutaj, zrobię to ponownie, będzie lepiej niż za pierwszym razem – mówi Karol.
- To jest bariera psychiczna, którą trzeba przełamać i wejść do lodowatej wody. Od kiedy morsuję, nie choruję. Od dwóch sezonów mam zupełnie inną odporność na zimno. Warto to robić, ponieważ wygrywa się zdrowie – dodaje Emilia Słaboń.
- Ciekawe uczucie. Nie czuję stóp. Dziś morsowałem pierwszy raz, po wyjścia z wody jest ciepło – mówi Szymon.
Opolskie morsy przekonują, że warto zdecydować się na wejście zimą do wody. Należy pamiętać o rozgrzewce, tym aby zawsze robić to w towarzystwie, na dłonie należy założyć rękawiczki, dobrze też mieć specjalne buty do pływania. W najbliższą niedzielę, będzie kolejna okazja do wspólnej kąpieli w zimnej wodzie.
- To był szok, nie pamiętam niczego. Wrócę tutaj, zrobię to ponownie, będzie lepiej niż za pierwszym razem – mówi Karol.
- To jest bariera psychiczna, którą trzeba przełamać i wejść do lodowatej wody. Od kiedy morsuję, nie choruję. Od dwóch sezonów mam zupełnie inną odporność na zimno. Warto to robić, ponieważ wygrywa się zdrowie – dodaje Emilia Słaboń.
- Ciekawe uczucie. Nie czuję stóp. Dziś morsowałem pierwszy raz, po wyjścia z wody jest ciepło – mówi Szymon.
Opolskie morsy przekonują, że warto zdecydować się na wejście zimą do wody. Należy pamiętać o rozgrzewce, tym aby zawsze robić to w towarzystwie, na dłonie należy założyć rękawiczki, dobrze też mieć specjalne buty do pływania. W najbliższą niedzielę, będzie kolejna okazja do wspólnej kąpieli w zimnej wodzie.