Poseł Wilczyński oglądał notatki prezesa PiS-u. Wiceminister Jaki wzywa go do oddania mandatu
Poseł PO Ryszard Wilczyński przyznaje, że przeglądał kartki z ławy poselskiej prezesa PiS-u Jarosława Kaczyńskiego. Jest to odpowiedź na filmik zamieszczony na Twitterze przez jednego z internautów, o którym poinformował portal niezależna.pl, a informację tę powtórzył także inne media.
Portal na swojej stronie napisał, że na filmie widać, jak "polityk przechodząc obok ław poselskich PiS-u zatrzymuje się przy miejscu Jarosława Kaczyńskiego i sięga po leżące tam notatki".
- To był zwykł odruch zainteresowania - wyznaje Wilczyński. - To była kartka papieru czy kartki papieru. Czekałem na marszałka i na wznowienie obrad. Zupełnie w odruchu zainteresowania, bo była to kserówka artykułu, w którym była kwestia dotycząca sondaży poparcia albo jakiś komentarz na temat gospodarki, wziąłem, przeczytałem, odłożyłem - dodaje.
- Zwykły odruch człowieka, który ma więcej czasu i stara się go wypełnić czymś pożytecznym - podsumowuje.
Ryszard Wilczyński podkreśla, że nie ma w tym nic nadzwyczajnego. - Nie były to żadne dokumenty tylko kserówka artykułu, leżąca w publicznym miejscu i publicznie dostępna - kwituje.
W związku z tym zachowaniem Patryk Jaki wzywa posła Wilczyńskiego do zrzeczenia się mandatu poselskiego. W oświadczeniu przesłanym do mediów czytamy, że wiceminister sprawiedliwości "stanowczo potępia takie haniebne zachowanie, które nie przystoi żadnemu uczciwemu Polakowi". Wiceminister Jaki pisze też o wstydzie i "postawie urągającej powszechnie przyjętym zasadom współżycia społecznego". Zdaniem Jakiego, Wilczyński dał się poznać Polsce tylko w taki sposób, nie pokazując inicjatyw na rzecz Opola oraz kraju. Sprawa została skierowana do Komisji Etyki Poselskiej.
- To był zwykł odruch zainteresowania - wyznaje Wilczyński. - To była kartka papieru czy kartki papieru. Czekałem na marszałka i na wznowienie obrad. Zupełnie w odruchu zainteresowania, bo była to kserówka artykułu, w którym była kwestia dotycząca sondaży poparcia albo jakiś komentarz na temat gospodarki, wziąłem, przeczytałem, odłożyłem - dodaje.
- Zwykły odruch człowieka, który ma więcej czasu i stara się go wypełnić czymś pożytecznym - podsumowuje.
Ryszard Wilczyński podkreśla, że nie ma w tym nic nadzwyczajnego. - Nie były to żadne dokumenty tylko kserówka artykułu, leżąca w publicznym miejscu i publicznie dostępna - kwituje.
W związku z tym zachowaniem Patryk Jaki wzywa posła Wilczyńskiego do zrzeczenia się mandatu poselskiego. W oświadczeniu przesłanym do mediów czytamy, że wiceminister sprawiedliwości "stanowczo potępia takie haniebne zachowanie, które nie przystoi żadnemu uczciwemu Polakowi". Wiceminister Jaki pisze też o wstydzie i "postawie urągającej powszechnie przyjętym zasadom współżycia społecznego". Zdaniem Jakiego, Wilczyński dał się poznać Polsce tylko w taki sposób, nie pokazując inicjatyw na rzecz Opola oraz kraju. Sprawa została skierowana do Komisji Etyki Poselskiej.