Nie ma już nasypu na placu Eichendorffa w Krapkowicach. Jest więcej miejsca
Zakończyła się rozbiórka nasypu ziemnego na placu Eichendorffa w Krapkowicach.
Kopiec o długości kilkudziesięciu metrów zbudowano po powodzi w 1997 roku z pozostałości działkowych altan, gruzu i ziemi.
Dziś na placu przy ulicy ks. Koziołka organizowane są miejskie imprezy, a zlikwidowany nasyp daje o wiele więcej miejsca. Poza tym uda się tam wygospodarować co najmniej 100 miejsc parkingowych.
- Znaczący jest też aspekt przeciwpowodziowy - mówi Andrzej Kasiura, burmistrz Krapkowic. - Powódź z 1997 roku pokazała, że wszystko położone w starym korycie Odry wypełnia się wodą. Każda budowla stanowi wtedy tamę, więc woda nie może spłynąć i rozlewa się szerzej. W 2010 roku również dało się zaobserwować, że ta górka utrudniała przepływ wody - zwraca uwagę.
Część ziemi z nasypu pozwoli na wyrównanie terenu placu Eichendorffa, a resztę wywieziono na plac magazynowy przy ulicy Limanowskiego.
Dziś na placu przy ulicy ks. Koziołka organizowane są miejskie imprezy, a zlikwidowany nasyp daje o wiele więcej miejsca. Poza tym uda się tam wygospodarować co najmniej 100 miejsc parkingowych.
- Znaczący jest też aspekt przeciwpowodziowy - mówi Andrzej Kasiura, burmistrz Krapkowic. - Powódź z 1997 roku pokazała, że wszystko położone w starym korycie Odry wypełnia się wodą. Każda budowla stanowi wtedy tamę, więc woda nie może spłynąć i rozlewa się szerzej. W 2010 roku również dało się zaobserwować, że ta górka utrudniała przepływ wody - zwraca uwagę.
Część ziemi z nasypu pozwoli na wyrównanie terenu placu Eichendorffa, a resztę wywieziono na plac magazynowy przy ulicy Limanowskiego.