1000 złotych dla sołtysów proponuje PSL. "Sołtys to funkcjonariusz publiczny"
- Chcemy zrekompensować sołtysom czas, który poświęcają na działalność publiczną - mówi szef opolskich ludowców, wicemarszałek regionu Stanisław Rakoczy. - Widzę w tym pewne niebezpieczeństwo - komentuje Paweł Kampa, sołtys Tarnowa Opolskiego.
- Sołtys jest dzisiaj w naszym odczuciu funkcjonariuszem publicznym, który wykonuje zadania na tym najniższym szczeblu, czyli w sołectwie - dodaje gość rozmowy "W cztery oczy".
PSL proponuje też nadać sołectwom osobowością prawną, co stworzy im większe możliwości np. korzystania z majątku, którym zarządzają, jak sale wiejskie czy boiska. Ludowcy chcą dać gospodarzom wsi więcej uprawnień, ale jednocześnie płacić za pełnioną funkcję. - Żeby wykonywać dobrze te obowiązki trzeba temu poświęcić czas. Jak temu poświęcam czas, no to nie mam możliwości robienia w tym momencie czegoś innego. Jest to jakaś rekompensata w naszym odczuciu, a poza tym to też podniesie rangę sołtysa w środowisku - argumentuje wicemarszałek.
- Wynagradzanie sołtysów niesie też pewne niebezpieczeństwa - mówił z kolei w porannym komentarzu "Poglądy i Osądy" sołtys Tarnowa Opolskiego Paweł Kampa. - Osobiście chętnie bym więcej zarobił, natomiast z punktu widzenia społeczności trochę niefortunnie by to wyszło, dlatego że wtedy pojawiłaby się kwestia "zarabiasz - to rób sam". A rola sołtysa polega raczej na tym, żeby mobilizować społeczność.
Dziś opolscy sołtysi oprócz słów uznania mogą liczyć na to, co zaproponują im radni. Zwykle jest to 200-300 zł miesięcznej diety, czasem uzależnionej od obecności na sesjach rady gminy i tzw. inkaso, czyli prowizja od zebranych podatków.
PSL proponuje też nadać sołectwom osobowością prawną, co stworzy im większe możliwości np. korzystania z majątku, którym zarządzają, jak sale wiejskie czy boiska. Ludowcy chcą dać gospodarzom wsi więcej uprawnień, ale jednocześnie płacić za pełnioną funkcję. - Żeby wykonywać dobrze te obowiązki trzeba temu poświęcić czas. Jak temu poświęcam czas, no to nie mam możliwości robienia w tym momencie czegoś innego. Jest to jakaś rekompensata w naszym odczuciu, a poza tym to też podniesie rangę sołtysa w środowisku - argumentuje wicemarszałek.
- Wynagradzanie sołtysów niesie też pewne niebezpieczeństwa - mówił z kolei w porannym komentarzu "Poglądy i Osądy" sołtys Tarnowa Opolskiego Paweł Kampa. - Osobiście chętnie bym więcej zarobił, natomiast z punktu widzenia społeczności trochę niefortunnie by to wyszło, dlatego że wtedy pojawiłaby się kwestia "zarabiasz - to rób sam". A rola sołtysa polega raczej na tym, żeby mobilizować społeczność.
Dziś opolscy sołtysi oprócz słów uznania mogą liczyć na to, co zaproponują im radni. Zwykle jest to 200-300 zł miesięcznej diety, czasem uzależnionej od obecności na sesjach rady gminy i tzw. inkaso, czyli prowizja od zebranych podatków.