Opole policzyło piece. Będzie kampania na rzecz ograniczenia niskiej emisji
W stolicy województwa zakończyła się inwentaryzacja tzw. źródeł niskiej emisji. Średnio co drugi budynek w stolicy regionu, zlokalizowany w strefie, która nie jest podpięta do miejskiej sieci, korzysta z pieców. Połowa z tej połowy pali węglem, druga część ma piece, w których można palić gazem lub olejem albo korzysta z ogrzewania na prąd.
- Inwentaryzacja daje dokładny obraz miasta. Sprawdzaliśmy 10 tysięcy budynków - tłumaczy Monika Czech-Tańczuk z wydziału ochrony środowiska ratusza.
- W ponad 80 procentach udało nam się dotrzeć do tych obiektów. Wpłynęło nam 12 tysięcy ankiet z tych punktów. W przypadku około 1700 posesji mieliśmy ankiety zwrotne z informacją, że nikt tam nie mieszka albo z odmową udzielenia odpowiedzi - dodaje Czech-Tańczuk.
Badanie było warunkiem koniecznym do realizacji programu Kawka. Jednak będzie miało także swój wymiar praktyczny. W ratuszu opracowywana jest już kampania skierowana do posiadających piece na węgiel, oczywiście stawiająca za cel ograniczenie niskiej emisji.
- W ponad 80 procentach udało nam się dotrzeć do tych obiektów. Wpłynęło nam 12 tysięcy ankiet z tych punktów. W przypadku około 1700 posesji mieliśmy ankiety zwrotne z informacją, że nikt tam nie mieszka albo z odmową udzielenia odpowiedzi - dodaje Czech-Tańczuk.
Badanie było warunkiem koniecznym do realizacji programu Kawka. Jednak będzie miało także swój wymiar praktyczny. W ratuszu opracowywana jest już kampania skierowana do posiadających piece na węgiel, oczywiście stawiająca za cel ograniczenie niskiej emisji.