Politycy z naszego regionu w Loży Radiowej o projekcie ustawy prezydenta RP Andrzeja Dudy
Opolscy politycy podzieleni w sprawie projektu ustawy postulującej wspólne obchody rocznicy odzyskania Niepodległości, który zgłosił prezydent Andrzej Duda. Koalicja pomysł chwali, opozycja jest nastawiona sceptycznie. Ustawa miałaby wejść w życie za dwa lata, w 100. rocznicę odzyskania Niepodległości przez Polskę.
- Wolałbym, żeby obecny rząd zaczął słuchać społeczeństwa i z nim współpracować - powiedział w Niedzielnej Loży Radiowej poseł Platformy Obywatelskiej, Ryszard Wilczyński.
- Mamy sytuację, kiedy podstawowe wartości jakimi jest trójpodział władzy oraz funkcjonowanie Trybunału Konstytucyjnego, zdolnego rozstrzygać w sprawach ważnych dla Polaków, są zagrożone. W związku z powyższym trudno mówić, że podzielamy te wartości wspólnie. Raczej oczekiwałbym na sytuację, w której dojdzie do tego, że ta partia zacznie współpracować - dodaje poseł
- Dla Polaków byłaby to ważna ustawa ze względu na setną rocznicę odzyskania Niepodległości - stwierdził z kolei europoseł PiS Sławomir Kłosowski. - Taka demonstracja jedności narodu w setną rocznicę odzyskania niepodległości byłaby ważna dla wielu Polaków. Natomiast z drugiej strony nie uważam, żeby manifestacje, które odbyły się w całym kraju były czymś złym. Wbrew pozorom to jest właśnie osiągniecie demokracji - uważa Kłosowski
- Jedność narodu to wartość, której ustawą się nie załatwi - uważa z kolei Piotr Wach z Nowoczesnej. - W gruncie rzeczy rozumiem inicjatywę prezydenta Andrzeja Dudy, który w orędziu zapowiada utworzenie ustawy, mającej zagwarantować za dwa lata jedność narodu. Tego ustawa się nie załatwi. Żaden akt prawny nie spowoduje, że będzie jedność w społeczeństwie - stwierdził na naszej antenie przedstawiciel Nowoczesnej.
Zdaniem Grzegorza Sawickiego z PSL dzień 11 Listopada powinien być dniem łączącym wszystkich Polaków.
- Myślę, że dopóki nie będą to manifestacje patriotyczne a polityczne, gdzie niewątpliwie w wielu przypadkach tak było, to będzie ciężko taką jedną wspólną manifestację zorganizować. Chyba, że elity polityczne dojdą do wniosku, że tego dnia świętujemy tylko patriotycznie - skomentował Sawicki.
Wątpliwości nie kryje poseł Ryszard Galla z Mniejszości Niemieckiej.
- Zadałbym sobie pytanie, czy dzisiaj każda z opcji politycznych potrafi podpisać się pod jedną, wspólna wizją ojczyzny. Wydaje mi się, że kiedy mówimy o marszu patriotycznym, to mówimy o pewnym święcie ojczyzny dla ojczyzny. Tutaj wydaje mi się, że mimo wszystko te wizje są różne. - uważa Ryszard Galla.
Jak dodaje Robert Tistek z ugrupowania Kukiz '15, który brał udział w tegorocznym Marszu Niepodległości, przebiegał on bez zakłóceń i nie budził zastrzeżeń.
- Nie dopatrzyłem się żadnych nacjonalizmów w tym marszu, był on bardzo spokojny. Przeważały okrzyki patriotyczne jak: Bóg, Honor i Ojczyzna, Chwała bohaterom. Od dwóch lat te marsze wyglądają zupełnie inaczej - opowiedział na antenie członek ugrupowania Kukiz'15.
Opolscy politycy dyskutowali o obchodach 11 listopada oraz prezydenckim projekcie w Niedzielnej Loży Radiowej.
- Mamy sytuację, kiedy podstawowe wartości jakimi jest trójpodział władzy oraz funkcjonowanie Trybunału Konstytucyjnego, zdolnego rozstrzygać w sprawach ważnych dla Polaków, są zagrożone. W związku z powyższym trudno mówić, że podzielamy te wartości wspólnie. Raczej oczekiwałbym na sytuację, w której dojdzie do tego, że ta partia zacznie współpracować - dodaje poseł
- Dla Polaków byłaby to ważna ustawa ze względu na setną rocznicę odzyskania Niepodległości - stwierdził z kolei europoseł PiS Sławomir Kłosowski. - Taka demonstracja jedności narodu w setną rocznicę odzyskania niepodległości byłaby ważna dla wielu Polaków. Natomiast z drugiej strony nie uważam, żeby manifestacje, które odbyły się w całym kraju były czymś złym. Wbrew pozorom to jest właśnie osiągniecie demokracji - uważa Kłosowski
- Jedność narodu to wartość, której ustawą się nie załatwi - uważa z kolei Piotr Wach z Nowoczesnej. - W gruncie rzeczy rozumiem inicjatywę prezydenta Andrzeja Dudy, który w orędziu zapowiada utworzenie ustawy, mającej zagwarantować za dwa lata jedność narodu. Tego ustawa się nie załatwi. Żaden akt prawny nie spowoduje, że będzie jedność w społeczeństwie - stwierdził na naszej antenie przedstawiciel Nowoczesnej.
Zdaniem Grzegorza Sawickiego z PSL dzień 11 Listopada powinien być dniem łączącym wszystkich Polaków.
- Myślę, że dopóki nie będą to manifestacje patriotyczne a polityczne, gdzie niewątpliwie w wielu przypadkach tak było, to będzie ciężko taką jedną wspólną manifestację zorganizować. Chyba, że elity polityczne dojdą do wniosku, że tego dnia świętujemy tylko patriotycznie - skomentował Sawicki.
Wątpliwości nie kryje poseł Ryszard Galla z Mniejszości Niemieckiej.
- Zadałbym sobie pytanie, czy dzisiaj każda z opcji politycznych potrafi podpisać się pod jedną, wspólna wizją ojczyzny. Wydaje mi się, że kiedy mówimy o marszu patriotycznym, to mówimy o pewnym święcie ojczyzny dla ojczyzny. Tutaj wydaje mi się, że mimo wszystko te wizje są różne. - uważa Ryszard Galla.
Jak dodaje Robert Tistek z ugrupowania Kukiz '15, który brał udział w tegorocznym Marszu Niepodległości, przebiegał on bez zakłóceń i nie budził zastrzeżeń.
- Nie dopatrzyłem się żadnych nacjonalizmów w tym marszu, był on bardzo spokojny. Przeważały okrzyki patriotyczne jak: Bóg, Honor i Ojczyzna, Chwała bohaterom. Od dwóch lat te marsze wyglądają zupełnie inaczej - opowiedział na antenie członek ugrupowania Kukiz'15.
Opolscy politycy dyskutowali o obchodach 11 listopada oraz prezydenckim projekcie w Niedzielnej Loży Radiowej.