"Tego się pacjentom nie robi". Trwa walka o nyski PAKS
To nie koniec batalii o dalsze funkcjonowanie nyskiej „naczyniówki”. W przyszłym tygodniu w Nysie odbędzie się dwudniowy (8-9.11), wojewódzki konwent samorządowy, na który została zaproszona także dyrekcja opolskiego NFZ. Z kolei rano (3.11) starosta powiatu nyskiego i burmistrz Nysy spotkali się z radnymi sejmiku pochodzącymi z południa Opolszczyzny a także z wicemarszałkiem Antonim Konopką.
Konopka mówi, że czeka na odpowiedź prezesa NFZ w Warszawie w sprawie przydziału większych pieniędzy na funkcjonowanie takich oddziałów na Opolszczyźnie.
- Chcę tutaj zdementować pogłoski, że jesteśmy konkurentami PAKS jako samorząd wojewódzki, bo mamy „naczyniówkę” w Opolu. Wystąpiliśmy do prezesa NFZ w Warszawie o zwiększenie finansowania tej dziedziny medycyny na Opolszczyźnie. Jak tylko dostaniemy odpowiedź, powiadomimy media – zapowiada Konopka.
Marszałek nie ukrywa, że ma osobisty dług wdzięczności wobec PAKS w Nysie, gdzie był leczony. Podkreśla jednak, iż samorząd prowadzi sprawiedliwą politykę w tym zakresie, bowiem dla pacjenta nie jest istotne, czy trafi do szpitala publicznego czy prywatnego. Ważne, aby jak najszybciej uzyskał skuteczną pomoc.
- Skomentuję tak na gorąco: właśnie w Sejmie jest czytany projekt ustawy o ochronie życia poczętego. To może chrońmy też tych, którzy już przyszli na świat. Wystarczy raptem półtora miliona złotych, aby nyska naczyniówka spokojnie mogła zakończyć rok. Potem można zastanawiać się, co dalej i szukać rozwiązań systemowych - mówi radny sejmiku Bogdan Wyczałkowski.
Starosta Czesław Biłobran nie uważa sprawy funkcjonowania oddziału chirurgii naczyniowej za zamkniętą – mimo nieudanych negocjacji PAKS z opolskim oddziałem NFZ.
- Wojna nie polega na jednej bitwie, trzeba ich stoczyć wiele i dlatego będziemy walczyć do końca i przypominać o tej sprawie na różne sposoby. Bo tego się pacjentom nie robi – mówi Biłobran.
Zdaniem starosty, półtora miliona złotych to kwota w zasięgu opolskiego NFZ. Podkreśla także, iż nie walczy o PAKS, lecz o bezpieczeństwo pacjentów powiatu nyskiego, prudnickiego i ościennych. Sprawa ta będzie pierwszoplanowym tematem konwentu starostów, burmistrzów i wójtów Opolszczyzny, który odbędzie się w Nysie w dniach 8-9 listopada. Zostały zaproszone najwyższe władze województwa a także opolskiego NFZ.
Dodajmy, że nyska „naczyniówka” zakończyła działalność 31.10 decyzją zarządu PAKS. Powodem jest brak finansowego porozumienia z opolskim NFZ. Klinika wypracowała ponad 11 mln nadwykonań przy rocznym kontrakcie 1 mln 200 tys. zł. NFZ stoi na stanowisku, że nie były to wyłącznie zabiegi ratujące życie, a tylko za takie Fundusz płaci.
Do wczoraj sale „naczyniówki” były puste, obecnie przebywa tam jeden pacjent – mieszkaniec Opola. Jak się dowiedzieliśmy, jest po pilnej operacji, a trafił do Nysy, ponieważ wcześniej już korzystał z usług nyskiego PAKS i nie chciał się leczyć w opolskim WCM.
- Chcę tutaj zdementować pogłoski, że jesteśmy konkurentami PAKS jako samorząd wojewódzki, bo mamy „naczyniówkę” w Opolu. Wystąpiliśmy do prezesa NFZ w Warszawie o zwiększenie finansowania tej dziedziny medycyny na Opolszczyźnie. Jak tylko dostaniemy odpowiedź, powiadomimy media – zapowiada Konopka.
Marszałek nie ukrywa, że ma osobisty dług wdzięczności wobec PAKS w Nysie, gdzie był leczony. Podkreśla jednak, iż samorząd prowadzi sprawiedliwą politykę w tym zakresie, bowiem dla pacjenta nie jest istotne, czy trafi do szpitala publicznego czy prywatnego. Ważne, aby jak najszybciej uzyskał skuteczną pomoc.
- Skomentuję tak na gorąco: właśnie w Sejmie jest czytany projekt ustawy o ochronie życia poczętego. To może chrońmy też tych, którzy już przyszli na świat. Wystarczy raptem półtora miliona złotych, aby nyska naczyniówka spokojnie mogła zakończyć rok. Potem można zastanawiać się, co dalej i szukać rozwiązań systemowych - mówi radny sejmiku Bogdan Wyczałkowski.
Starosta Czesław Biłobran nie uważa sprawy funkcjonowania oddziału chirurgii naczyniowej za zamkniętą – mimo nieudanych negocjacji PAKS z opolskim oddziałem NFZ.
- Wojna nie polega na jednej bitwie, trzeba ich stoczyć wiele i dlatego będziemy walczyć do końca i przypominać o tej sprawie na różne sposoby. Bo tego się pacjentom nie robi – mówi Biłobran.
Zdaniem starosty, półtora miliona złotych to kwota w zasięgu opolskiego NFZ. Podkreśla także, iż nie walczy o PAKS, lecz o bezpieczeństwo pacjentów powiatu nyskiego, prudnickiego i ościennych. Sprawa ta będzie pierwszoplanowym tematem konwentu starostów, burmistrzów i wójtów Opolszczyzny, który odbędzie się w Nysie w dniach 8-9 listopada. Zostały zaproszone najwyższe władze województwa a także opolskiego NFZ.
Dodajmy, że nyska „naczyniówka” zakończyła działalność 31.10 decyzją zarządu PAKS. Powodem jest brak finansowego porozumienia z opolskim NFZ. Klinika wypracowała ponad 11 mln nadwykonań przy rocznym kontrakcie 1 mln 200 tys. zł. NFZ stoi na stanowisku, że nie były to wyłącznie zabiegi ratujące życie, a tylko za takie Fundusz płaci.
Do wczoraj sale „naczyniówki” były puste, obecnie przebywa tam jeden pacjent – mieszkaniec Opola. Jak się dowiedzieliśmy, jest po pilnej operacji, a trafił do Nysy, ponieważ wcześniej już korzystał z usług nyskiego PAKS i nie chciał się leczyć w opolskim WCM.