Fiasko czy przerwa w negocjacjach? Prof. Buszman: piłka wciąż jest po stronie opolskiego NFZ
Opolski NFZ mówi o fiasku poniedziałkowych (31.10) negocjacji z PAKS w sprawie oddziału chirurgii naczyniowej w Nysie. Tymczasem prof. Paweł Buszman, prezes zarządu Polsko-Amerykańskich Klinik Serca czeka na odpowiedź funduszu, bowiem spotkanie zakończyło się złożeniem kolejnej propozycji. PAKS jest zdecydowany przedłużyć o 2 miesiące okres wypowiedzenia dotyczący likwidacji oddziału. Zatem amerykańska klinika nie uważa sprawy za zamkniętą.
Przypomnijmy, nyska „naczyniówka” PAKS posiada roczny kontrakt w kwocie 1 mln 200 tys. zł , przy czym za 2015r wykazała nadwykonania na ponad 11 mln zł, kwalifikując je jako zabiegi ratujące życie – co kwestionuje NFZ. Fundusz nie zwrócił tych pieniędzy.
Prof. Paweł Buszman w minionym tygodniu negocjował w opolskim NFZ kwestię dalszego finansowania oddziału, przy czym wcześniej PAKS podjął decyzję o jego likwidacji z dniem 31.10. Wczoraj doszło do kolejnych, trzygodzinnych negocjacji już bez udziału prof. Buszmana, który przebywa służbowo w Waszyngtonie.
W rozmowie telefonicznej profesor powiedział Radiu Opole, że jest zaskoczony wczorajszymi rozmowami i stanowiskiem opolskiego NFZ.
- W ubiegłym tygodniu zgodnie ustaliliśmy, ze warunkiem porozumienia jest znalezienie przez fundusz 1,5 mln zł, które pozwoliłoby naczyniówce na funkcjonowanie do końca roku, a w dalszej kolejności rozwiązanie problemu nadwykonań za 2015 rok. Ja obiecałem, że w konsekwencji wycofam wypowiedzenie i będziemy dalej negocjować wyższe stawki kontraktu dla oddziału na kolejny rok. Tymczasem dowiedzieliśmy się, że żadnych dodatkowych pieniędzy dla chirurgii naczyniowej nie będzie. Zaproponowano nam jedynie finansowe przeniesienia z innych działów kardiologicznych – tam, gdzie i tak już mamy nadwykonania. Z kolei PAKS zaproponował NFZ przedłużenie okresu wypowiedzenia o 2 miesiące i dalsze negocjacje, ale pani dyrektor zażądała całkowitego wycofania wypowiedzenia nie gwarantując żadnych pieniędzy za strony NFZ na prowadzenie „naczyniówki”. Takiej zgody nie mam od rady nadzorczej i banków, zatem nie mogliśmy przyjąć tej propozycji. Natomiast wiceprezes PAKS Gabriela Wanzek zaproponowała przedłużenie okresu wypowiedzenia o 2 miesiące. Potem mogłoby dojść do kolejnych rozmów. Jeśli funduszowi będzie zależało na zabezpieczeniu pilnych potrzeb pacjentów, to taką furtkę zostawiliśmy. Czekamy na odpowiedź funduszu – mówi prof. Buszman.
Profesor dodaje, ze w bardzo pilnych przypadkach pacjenci będą ratowani w nyskim PAKS, mimo iż obecnie sale są puste, bowiem chorych po zabiegach wypisano do domów. Jeśli z kolei nie będzie ostatecznego porozumienia z NFZ, nyska naczyniówka zostaje jako prywatna poradnia naczyniowa, w której pacjenci będą musieli płacić za leczenie.
- Jeśli do tego dojdzie, postaramy się, aby te zabiegi były w dostępnej cenie, żeby mogły ratować pacjentów przed amputacjami i udarami – mówi Buszman.
Prof. Paweł Buszman w minionym tygodniu negocjował w opolskim NFZ kwestię dalszego finansowania oddziału, przy czym wcześniej PAKS podjął decyzję o jego likwidacji z dniem 31.10. Wczoraj doszło do kolejnych, trzygodzinnych negocjacji już bez udziału prof. Buszmana, który przebywa służbowo w Waszyngtonie.
W rozmowie telefonicznej profesor powiedział Radiu Opole, że jest zaskoczony wczorajszymi rozmowami i stanowiskiem opolskiego NFZ.
- W ubiegłym tygodniu zgodnie ustaliliśmy, ze warunkiem porozumienia jest znalezienie przez fundusz 1,5 mln zł, które pozwoliłoby naczyniówce na funkcjonowanie do końca roku, a w dalszej kolejności rozwiązanie problemu nadwykonań za 2015 rok. Ja obiecałem, że w konsekwencji wycofam wypowiedzenie i będziemy dalej negocjować wyższe stawki kontraktu dla oddziału na kolejny rok. Tymczasem dowiedzieliśmy się, że żadnych dodatkowych pieniędzy dla chirurgii naczyniowej nie będzie. Zaproponowano nam jedynie finansowe przeniesienia z innych działów kardiologicznych – tam, gdzie i tak już mamy nadwykonania. Z kolei PAKS zaproponował NFZ przedłużenie okresu wypowiedzenia o 2 miesiące i dalsze negocjacje, ale pani dyrektor zażądała całkowitego wycofania wypowiedzenia nie gwarantując żadnych pieniędzy za strony NFZ na prowadzenie „naczyniówki”. Takiej zgody nie mam od rady nadzorczej i banków, zatem nie mogliśmy przyjąć tej propozycji. Natomiast wiceprezes PAKS Gabriela Wanzek zaproponowała przedłużenie okresu wypowiedzenia o 2 miesiące. Potem mogłoby dojść do kolejnych rozmów. Jeśli funduszowi będzie zależało na zabezpieczeniu pilnych potrzeb pacjentów, to taką furtkę zostawiliśmy. Czekamy na odpowiedź funduszu – mówi prof. Buszman.
Profesor dodaje, ze w bardzo pilnych przypadkach pacjenci będą ratowani w nyskim PAKS, mimo iż obecnie sale są puste, bowiem chorych po zabiegach wypisano do domów. Jeśli z kolei nie będzie ostatecznego porozumienia z NFZ, nyska naczyniówka zostaje jako prywatna poradnia naczyniowa, w której pacjenci będą musieli płacić za leczenie.
- Jeśli do tego dojdzie, postaramy się, aby te zabiegi były w dostępnej cenie, żeby mogły ratować pacjentów przed amputacjami i udarami – mówi Buszman.