Umowa zerwana, ale budowa będzie realizowana. Wojewoda zapewnia, że zbiornik w Raciborzu powstanie
- Zerwanie umowy z wykonawcą zbiornika w Raciborzu było jedyną słuszną decyzją - powiedział dziś (28.10) wojewoda opolski Adrian Czubak. Ogrom zaniedbań i niekompetencji osób zaangażowanych w tę inwestycję mógłby - według Czubaka - skończyć się tragicznie.
Przypomnijmy, o odstąpieniu od umowy z firmą Dragados kilka dni temu poinformował Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach. Powodem miały być opóźnienia w budowie. Wojewoda dodaje inne przyczyny - techniczne usterki budowlane.
- Brnięcie dalej w tę inwestycję, mogło doprowadzić do tego, że ona nigdy by nie została skończona i nigdy nie wiadomo by było, za jaką kwotę byśmy tę inwestycję kończyli. W trakcie trwania budowy okazywało się na przykład, że materiały budowlane, czyli łupek pokopalniany, który był wykorzystywany, nie spełnia odpowiednich warunków technicznych do tego, żeby mógł być użyty do budowy takiego zbiornika - tłumaczył Czubak.
Obecnie trwa kontrola inwestycji przez NIK, sprawę bada również prokuratura. Ile już kosztował zbiornik - to będzie wiadomo w połowie listopada. Przypomnijmy, wstępnie mowa była o ok. 980 mln zł. W trakcie realizacji wykonawca sygnalizował, że suma może być nawet podwojona. Jednocześnie wojewoda opolski złożył dziś publiczną deklarację, że o postępie prac przy zbiorniku będzie informował mieszkańców Opolszczyzny regularnie, raz na kwartał.
- Brnięcie dalej w tę inwestycję, mogło doprowadzić do tego, że ona nigdy by nie została skończona i nigdy nie wiadomo by było, za jaką kwotę byśmy tę inwestycję kończyli. W trakcie trwania budowy okazywało się na przykład, że materiały budowlane, czyli łupek pokopalniany, który był wykorzystywany, nie spełnia odpowiednich warunków technicznych do tego, żeby mógł być użyty do budowy takiego zbiornika - tłumaczył Czubak.
Zerwanie umowy nie oznacza zaprzestania inwestycji. - Zbiornik powstanie - zapewniał wojewoda. - Już kończone jest opracowanie harmonogramu, gdzie ujęte będzie to, jak szybko powołać nowego wykonawcę, wyłonić go. I opracować plan prac budowlanych tak, aby zakończyć zbiornik. Wstępnie mówimy o finale na koniec roku 2019.
Obecnie trwa kontrola inwestycji przez NIK, sprawę bada również prokuratura. Ile już kosztował zbiornik - to będzie wiadomo w połowie listopada. Przypomnijmy, wstępnie mowa była o ok. 980 mln zł. W trakcie realizacji wykonawca sygnalizował, że suma może być nawet podwojona. Jednocześnie wojewoda opolski złożył dziś publiczną deklarację, że o postępie prac przy zbiorniku będzie informował mieszkańców Opolszczyzny regularnie, raz na kwartał.