Nowa odsłona Dekady. Gorąca konferencja prasowa w Nysie
Nie pomogły spotkania, dziesiątki negocjacji i tyle samo zmian w koncepcjach budowy nyskiej galerii Dekada. Także i na dzisiejszym (27.10) spotkaniu w nyskim magistracie nie doszło do porozumienia w tej sprawie. Prezes spółki handlowej Aleksander Walczak zaprezentował na konferencji prasowej kolejny projekt architektoniczny galerii - jak mówi - zmieniony pod dyktando mieszkańców. Jednak reprezentujący ich przedstawiciel twierdzi, że to "mydlenie oczu".
Zdaniem burmistrza Nysy Kordiana Kolbiarza szkoda, że nie ma zgody w tej sprawie, bo galeria to miejsca pracy.
- Da pracę 600 osobom i to jest dla nas najważniejsze. Spotkaliśmy się z prezesem tej spółki handlowej i przedstawicielami mieszkańców, aby zobaczyć nowy, poprawiony projekt gmachu galerii. A czeka nas sesja, na której radni odniosą się do ponad 1000 uwag, jakie wpłynęły do studium zagospodarowania tego terenu – mówi Kolbiarz.
Po spotkaniu w urzędzie zorganizowano konferencję prasową, która trwała do wieczora. Prezes zarządu spółki handlowej Aleksander Walczak prezentował kolejny, zmieniony projekt.
- Uwzględnia obawy mieszkańców, wszystko zmieniliśmy pod ich dyktando. Wjazdy, wejścia, część gospodarczą. Będzie podziemny parking, będą cztery sale kinowe i dużo powierzchni pod tani wynajem dla lokalnych kupców. Sporo osób już się do nas zgłosiło. Galeria będzie zamykana o 21.00, zatem mieszkańcy nie powinni się obawiać nocnych hałasów. Ulica Drzymały zostanie przykryta szklanym płaszczem i będzie można swobodnie nią przechodzić – mówi Walczak.
- To tylko projekt, mydlenie oczu – puentuje przedstawiciel mieszkańców Piotr Borzykowski – szef Komitetu Obrony Ulicy Drzymały. Apelował na konferencji o sporządzenie analiz oddziaływania galerii na środowisko i podkreślał, że mieszkańcy chcą, aby ulica Drzymały była nadal przejezdna.
Atmosferę spotkania dodatkowo podgrzało emocjonalne wystąpienie posła Rajmunda Millera, który skrytykował władze miejskie za przychylność inwestorowi. Zdaniem posła, galeria powinna powstać na terenach byłej FSO, a nie naprzeciwko magistratu. Mówił też, że na jednej z klatek schodowych przy ul. Piastowskiej mieszkaniec znalazł wieniec żałobny, co zostało połączone z dwuznacznym klimatem wokół sprawy galerii. Doszło też do wymiany zdań pomiędzy posłem, a radnymi rady miejskiej Romualdem Kamudą i Stanisławem Czepielem.
- Pan jest architektem, czy lekarzem? – pytał posła Czepiel.
Z kolei poseł apelował, aby radni wstrzymali się z podejmowaniem decyzji w sprawie budowy galerii do czasu, aż zostaną rozwiązane wszelkie wątpliwości i zakończone procedury prawne.
- Na ile jestem zdesperowany w budowie galerii? Na 30 milionów, bowiem o tyle - po różnych sugestiach mieszkańców, przebudowałem obiekt. Jeśli dojdzie do budowy galerii, jej koszt wzrośnie z 80 mln zł do 110 mln – mówi Walczak.
- Da pracę 600 osobom i to jest dla nas najważniejsze. Spotkaliśmy się z prezesem tej spółki handlowej i przedstawicielami mieszkańców, aby zobaczyć nowy, poprawiony projekt gmachu galerii. A czeka nas sesja, na której radni odniosą się do ponad 1000 uwag, jakie wpłynęły do studium zagospodarowania tego terenu – mówi Kolbiarz.
Po spotkaniu w urzędzie zorganizowano konferencję prasową, która trwała do wieczora. Prezes zarządu spółki handlowej Aleksander Walczak prezentował kolejny, zmieniony projekt.
- Uwzględnia obawy mieszkańców, wszystko zmieniliśmy pod ich dyktando. Wjazdy, wejścia, część gospodarczą. Będzie podziemny parking, będą cztery sale kinowe i dużo powierzchni pod tani wynajem dla lokalnych kupców. Sporo osób już się do nas zgłosiło. Galeria będzie zamykana o 21.00, zatem mieszkańcy nie powinni się obawiać nocnych hałasów. Ulica Drzymały zostanie przykryta szklanym płaszczem i będzie można swobodnie nią przechodzić – mówi Walczak.
- To tylko projekt, mydlenie oczu – puentuje przedstawiciel mieszkańców Piotr Borzykowski – szef Komitetu Obrony Ulicy Drzymały. Apelował na konferencji o sporządzenie analiz oddziaływania galerii na środowisko i podkreślał, że mieszkańcy chcą, aby ulica Drzymały była nadal przejezdna.
Atmosferę spotkania dodatkowo podgrzało emocjonalne wystąpienie posła Rajmunda Millera, który skrytykował władze miejskie za przychylność inwestorowi. Zdaniem posła, galeria powinna powstać na terenach byłej FSO, a nie naprzeciwko magistratu. Mówił też, że na jednej z klatek schodowych przy ul. Piastowskiej mieszkaniec znalazł wieniec żałobny, co zostało połączone z dwuznacznym klimatem wokół sprawy galerii. Doszło też do wymiany zdań pomiędzy posłem, a radnymi rady miejskiej Romualdem Kamudą i Stanisławem Czepielem.
- Pan jest architektem, czy lekarzem? – pytał posła Czepiel.
Z kolei poseł apelował, aby radni wstrzymali się z podejmowaniem decyzji w sprawie budowy galerii do czasu, aż zostaną rozwiązane wszelkie wątpliwości i zakończone procedury prawne.
- Na ile jestem zdesperowany w budowie galerii? Na 30 milionów, bowiem o tyle - po różnych sugestiach mieszkańców, przebudowałem obiekt. Jeśli dojdzie do budowy galerii, jej koszt wzrośnie z 80 mln zł do 110 mln – mówi Walczak.