W Opolu trwa seminarium na temat potrzeby powołania okna życia
Opolskie jest jedynym województwem, które nie ma tzw. okna życia. Władze Opola zgodziły się na jego utworzenie, ale nie wpłynęła żadna oferta od organizacji pozarządowych czy kościelnych zainteresowanych jego prowadzeniem. O tej sytuacji rozmawiają dziś (10.10) uczestnicy seminarium zatytułowanego "Czy okna życia są potrzebne?".
- Niestety, przy organizacji seminarium pojawiły się pewne problemy - powiedział dziś (10.10) w rozmowie "W cztery oczy" Marek Kawa, wiceprzewodniczący opolskiej rady miasta.
Opolski Komitet Obrony Demokracji wystosował apel do Uniwersytetu Opolskiego, gdzie dziś ma się odbyć seminarium, aby nie wpuszczać tam dyskutantów, bo mają się oni posługiwać "mową nienawiści". Organizatorzy obawiają się, że może dojść do nieprzyjemnych sytuacji.
- Byłoby przykro i tym osobom, które zaangażowały się w organizację dyskusji, i gościom, których zaprosiliśmy ze Szczecina i z Łodzi. Prawdopodobnie chodzi o 2 - 3 postaci, które zaprosiliśmy. Przypomnę: to prof. Chazan, który, kiedy był dyrektorem szpitala w Warszawie, jako jeden z pierwszych takie okno uruchomił. Z kolei red. Tomasz Terlikowski wypowiadał się na ten temat jako teolog i publicysta - mówi Marek Kawa.
Seminarium "Czy okna życia są potrzebne?" rozpoczęło się o godz. 11:00 w Studenckim Centrum Kultury w Opolu.
- Instytucja okna życia jest prawie tak stara jak chrześcijaństwo - mówiła dziś (10.10) w "Poglądach i osądach" siostra boromeuszka Ewa Jędrzejak, prezes Fundacji Evangelium Vitae [Życie Ewangeliczne], która prowadzi okno życia we Wrocławiu.
- Chrześcijanie cieszyli się dużym zaufaniem społecznym i pierwsze odnotowane przypadki pozostawiania dzieci to było właśnie pozostawianie ich pod kościołami - mówi gość Radia Opole. - Pierwszy ślad zapisany o istnieniu czegoś na wzór okna życia pochodzi z VIII wieku - w Mediolanie, u ówczesnego biskupa Mediolanu, było właśnie takie miejsce w domu biskupim, gdzie można było spokojnie dziecko przynieść i zostawić. Ślad fizyczny po pierwszym oknie życia mamy w Rzymie, przy Szpitalu św. Ducha. Do dziś można tam oglądać coś, co możemy nazwać oknem życia - mówi siostra Jędrzejak.
Później okna życia zaczęły powstawać przy szpitalach.
Dziś w całej Polsce jest 60 takich okien. Matki mogą w nich anonimowo zostawić dzieci. W tym wrocławskim oknie w ciągu 7 lat zostawiono 13 dzieci.
Opolski Komitet Obrony Demokracji wystosował apel do Uniwersytetu Opolskiego, gdzie dziś ma się odbyć seminarium, aby nie wpuszczać tam dyskutantów, bo mają się oni posługiwać "mową nienawiści". Organizatorzy obawiają się, że może dojść do nieprzyjemnych sytuacji.
- Byłoby przykro i tym osobom, które zaangażowały się w organizację dyskusji, i gościom, których zaprosiliśmy ze Szczecina i z Łodzi. Prawdopodobnie chodzi o 2 - 3 postaci, które zaprosiliśmy. Przypomnę: to prof. Chazan, który, kiedy był dyrektorem szpitala w Warszawie, jako jeden z pierwszych takie okno uruchomił. Z kolei red. Tomasz Terlikowski wypowiadał się na ten temat jako teolog i publicysta - mówi Marek Kawa.
Seminarium "Czy okna życia są potrzebne?" rozpoczęło się o godz. 11:00 w Studenckim Centrum Kultury w Opolu.
- Instytucja okna życia jest prawie tak stara jak chrześcijaństwo - mówiła dziś (10.10) w "Poglądach i osądach" siostra boromeuszka Ewa Jędrzejak, prezes Fundacji Evangelium Vitae [Życie Ewangeliczne], która prowadzi okno życia we Wrocławiu.
- Chrześcijanie cieszyli się dużym zaufaniem społecznym i pierwsze odnotowane przypadki pozostawiania dzieci to było właśnie pozostawianie ich pod kościołami - mówi gość Radia Opole. - Pierwszy ślad zapisany o istnieniu czegoś na wzór okna życia pochodzi z VIII wieku - w Mediolanie, u ówczesnego biskupa Mediolanu, było właśnie takie miejsce w domu biskupim, gdzie można było spokojnie dziecko przynieść i zostawić. Ślad fizyczny po pierwszym oknie życia mamy w Rzymie, przy Szpitalu św. Ducha. Do dziś można tam oglądać coś, co możemy nazwać oknem życia - mówi siostra Jędrzejak.
Później okna życia zaczęły powstawać przy szpitalach.
Dziś w całej Polsce jest 60 takich okien. Matki mogą w nich anonimowo zostawić dzieci. W tym wrocławskim oknie w ciągu 7 lat zostawiono 13 dzieci.