Zaostrzenie prawa czy nowy kompromis? Politycy o przepisach antyaborcyjnych
"Czarny protest" kobiet przeciwko możliwemu zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej był tematem Niedzielnej Loży Radiowej.
Środowiska kobiece sprzeciwiające się zakazowi aborcji zapowiedziały, że w poniedziałek przyjdą do pracy ubrane na czarno bądź będą brały udział w manifestacjach.
Poseł Witold Zembaczyński z Nowoczesnej uważa, że jedynie pod wpływem presji społecznej rządząca partia zacznie słuchać ludzi.
- Pod wpływem opinii publicznej nareszcie ta władza zaczyna pękać. Jesteśmy przez PiS wprowadzani w permanentny stres. Nie można rządzić metodą zastraszania. Wasz projekt wyciągnął kobiety na ulice – mówił w programie Zembaczyński.
Eurodeputowany Sławomir Kłosowski z Prawa i Sprawiedliwości odpiera takie zarzuty.
- Wszystkie kwestie dotyczące ochrony życia będą zawarte w projekcie przygotowywanym teraz przez senatorów PiS. Będzie to projekt kompromisowy – zapowiada Kłosowski.
- Kompromisem była ustawa uchwalona w 1993 roku. Wtedy wszystkie siły parlamentarne zgodziły się na to rozwiązanie. Teraz przygotowywana jest jedna z najbardziej restrykcyjnych ustaw w Europie – stwierdził z kolei Jacek Niesłuchowski z Platformy Obywatelskiej.
- W polityce nic nie dzieje się bez powodu. Z jakiś powodów przygotowano dwa skrajne projekty w sprawie aborcji. Kompromis wypracowany ponad 20 lat temu jest bardzo dobry – przekonywała Agnieszka Dawid z formacji Kukiz '15.
- Poruszanie tego tematu w tej chwili nie ma sensu – uważa natomiast Roman Kolek z Mniejszości Niemieckiej. - Nie jestem zwolennikiem aborcji, ale są sytuacje wyjątkowe, a ustawa, która jeszcze obowiązuje, je uwzględnia – mówi Kolek.
Grzegorz Sawicki z PSL zauważa, że dyskusja na temat aborcji zaogniła konflikt między partiami, wzburzyła też społeczeństwo.
- Posłowie nie przypuszczali, że to takim echem się odbije – mówi Sawicki.
Opolanki przeciwne możliwemu zaostrzeniu przepisów w sprawie aborcji w poniedziałek spotkają się na placu wolności o godzinie 8:30.
Poseł Witold Zembaczyński z Nowoczesnej uważa, że jedynie pod wpływem presji społecznej rządząca partia zacznie słuchać ludzi.
- Pod wpływem opinii publicznej nareszcie ta władza zaczyna pękać. Jesteśmy przez PiS wprowadzani w permanentny stres. Nie można rządzić metodą zastraszania. Wasz projekt wyciągnął kobiety na ulice – mówił w programie Zembaczyński.
Eurodeputowany Sławomir Kłosowski z Prawa i Sprawiedliwości odpiera takie zarzuty.
- Wszystkie kwestie dotyczące ochrony życia będą zawarte w projekcie przygotowywanym teraz przez senatorów PiS. Będzie to projekt kompromisowy – zapowiada Kłosowski.
- Kompromisem była ustawa uchwalona w 1993 roku. Wtedy wszystkie siły parlamentarne zgodziły się na to rozwiązanie. Teraz przygotowywana jest jedna z najbardziej restrykcyjnych ustaw w Europie – stwierdził z kolei Jacek Niesłuchowski z Platformy Obywatelskiej.
- W polityce nic nie dzieje się bez powodu. Z jakiś powodów przygotowano dwa skrajne projekty w sprawie aborcji. Kompromis wypracowany ponad 20 lat temu jest bardzo dobry – przekonywała Agnieszka Dawid z formacji Kukiz '15.
- Poruszanie tego tematu w tej chwili nie ma sensu – uważa natomiast Roman Kolek z Mniejszości Niemieckiej. - Nie jestem zwolennikiem aborcji, ale są sytuacje wyjątkowe, a ustawa, która jeszcze obowiązuje, je uwzględnia – mówi Kolek.
Grzegorz Sawicki z PSL zauważa, że dyskusja na temat aborcji zaogniła konflikt między partiami, wzburzyła też społeczeństwo.
- Posłowie nie przypuszczali, że to takim echem się odbije – mówi Sawicki.
Opolanki przeciwne możliwemu zaostrzeniu przepisów w sprawie aborcji w poniedziałek spotkają się na placu wolności o godzinie 8:30.