Starostwo Powiatowe w Nysie już w nowej siedzibie [ZDJĘCIA]
Stiuki, witraże, kolumny, kryształowe żyrandole, granitowe schody, antyki i gustowne dekoracje - tak wygląda oficjalnie oddana (29.09) i poświęcona przez księdza prałata Mikołaja Mroza nowa siedziba nyskiego starostwa. Wystrój jest schedą po poprzednim właścicielu - jednym z banków, ale i starostwo włożyło gros pieniędzy w adaptację obiektu przy ul. Piastowskiej, w którym, dodajmy, mieściła się pierwsza, powojenna siedziba starostwa.
Budynek został także przystosowany dla osób niepełnosprawnych.
- Jest winda, są udogodnienia, ale brakuje jeszcze pewnych rzeczy, na przykład poręczy i uchwytów w określonych miejscach przy schodach. Rozmawiałem już o tym ze starostą, powiedział, że w ciągu najbliższych kilku dni zostanie to uzupełnione – mówi Grzegorz Samborski, który jest osobą niepełnosprawną .
Urzędniczka Alina Rucińska, która pracuje w najbardziej obleganym wydziale komunikacji, jest zadowolona z nowego miejsca pracy.
- Jest tu jaśniej, wygodniej, więcej miejsca dla petentów i jeszcze ładne akwarium - dodaje.
Największe wrażenie na petentach wywiera właśnie ogromne akwarium stojące pośrodku dawnej, bankowej sali operacyjnej, gdzie obecnie mieści się wydział komunikacji. Czekający w kolejce zamiast się denerwować, wyciszają się obserwując ławicę kolorowych ryb.
- Ja jestem zadowolony z warunków, z obsługi, ładnie, czyściutko, a dziecko się nie nudzi, bo ogląda rybki. Tylko kolejka mogłaby być krótsza - mówi nysanin pan Dariusz.
Poprzedni starosta – Adam Fujarczuk, który podjął decyzję o kupnie obiektu od banku obawiał się krytycznych głosów mieszkańców, że starostwo będzie urzędowało w „pałacyku” zamiast zaciskać pasa, gdy w regionie jest duże bezrobocie. Obecny starosta Czesław Biłobran ma argumenty na takie zarzuty:
- Przecież nie zabiorę sobie tego do domu, po mnie będą kolejni starostowie, przyjdą kolejni petenci, a obiekt będzie reprezentacyjny. Tyle mówimy o zachowaniu dziedzictwa narodowego, dbałości o zabytki. Czy to źle, że o pierwszą, powojenną siedzibę nyskiego starostwa zadbało właśnie starostwo? – pyta Biłobran. Starosta wyjaśnia, że stylizowane meble w jego gabinecie są każdy „z innej parafii”, a ich renowacja nic nie kosztowała, bowiem przeprowadził ją konserwator zatrudniony w Muzeum Powiatowym.
- Moje dawne meble stoją w gabinecie wicestarosty. Będzie miał problem, bo żadna szuflada się nie otwiera, tak więc nie wszystko jest u nas bardzo eleganckie – mówi Biłobran.
Dodajmy, że powiat kupił byłą siedzibę banku po preferencyjnej cenie 2,5 mln zł. Kolejne 3 mln wyasygnowali radni na remont i adaptację budynku. Dotychczasowa siedziba starostwa przy ul. Moniuszki jest wyceniona na ponad 4 mln zł. Będzie tam zlokalizowane Centrum Mandatowe.
- Jest winda, są udogodnienia, ale brakuje jeszcze pewnych rzeczy, na przykład poręczy i uchwytów w określonych miejscach przy schodach. Rozmawiałem już o tym ze starostą, powiedział, że w ciągu najbliższych kilku dni zostanie to uzupełnione – mówi Grzegorz Samborski, który jest osobą niepełnosprawną .
Urzędniczka Alina Rucińska, która pracuje w najbardziej obleganym wydziale komunikacji, jest zadowolona z nowego miejsca pracy.
- Jest tu jaśniej, wygodniej, więcej miejsca dla petentów i jeszcze ładne akwarium - dodaje.
Największe wrażenie na petentach wywiera właśnie ogromne akwarium stojące pośrodku dawnej, bankowej sali operacyjnej, gdzie obecnie mieści się wydział komunikacji. Czekający w kolejce zamiast się denerwować, wyciszają się obserwując ławicę kolorowych ryb.
- Ja jestem zadowolony z warunków, z obsługi, ładnie, czyściutko, a dziecko się nie nudzi, bo ogląda rybki. Tylko kolejka mogłaby być krótsza - mówi nysanin pan Dariusz.
Poprzedni starosta – Adam Fujarczuk, który podjął decyzję o kupnie obiektu od banku obawiał się krytycznych głosów mieszkańców, że starostwo będzie urzędowało w „pałacyku” zamiast zaciskać pasa, gdy w regionie jest duże bezrobocie. Obecny starosta Czesław Biłobran ma argumenty na takie zarzuty:
- Przecież nie zabiorę sobie tego do domu, po mnie będą kolejni starostowie, przyjdą kolejni petenci, a obiekt będzie reprezentacyjny. Tyle mówimy o zachowaniu dziedzictwa narodowego, dbałości o zabytki. Czy to źle, że o pierwszą, powojenną siedzibę nyskiego starostwa zadbało właśnie starostwo? – pyta Biłobran. Starosta wyjaśnia, że stylizowane meble w jego gabinecie są każdy „z innej parafii”, a ich renowacja nic nie kosztowała, bowiem przeprowadził ją konserwator zatrudniony w Muzeum Powiatowym.
- Moje dawne meble stoją w gabinecie wicestarosty. Będzie miał problem, bo żadna szuflada się nie otwiera, tak więc nie wszystko jest u nas bardzo eleganckie – mówi Biłobran.
Dodajmy, że powiat kupił byłą siedzibę banku po preferencyjnej cenie 2,5 mln zł. Kolejne 3 mln wyasygnowali radni na remont i adaptację budynku. Dotychczasowa siedziba starostwa przy ul. Moniuszki jest wyceniona na ponad 4 mln zł. Będzie tam zlokalizowane Centrum Mandatowe.