Opolanie pamiętają o 17 września 1939 roku
W Opolu upamiętniono ofiary sowieckiej inwazji na Polskę, która rozpoczęła się 17 września 1939 roku. Z okazji 77 rocznicy tych dramatycznych wydarzeń najpierw w Katedrze Opolskiej odbyła się uroczysta msza święta, później ulicą Koraszewskiego na rynek wyruszył uroczysty pochód. Uroczystościom honorowo asystowała 10. Opolska Brygada Logistyczna. W apelu pamięci, mimo ulewnego deszczu, wzięli udział przedstawiciele władz, służby mundurowe, harcerze, kombatanci oraz opolanie.
W czasie, gdy orkiestra dęta grała Hymn Polski na masz wciągnięto biało-czerwoną flagę. Była także salwa honorowa, a na koniec złożono kwiaty pod tablicami upamiętniającym poległych za wolność Rzeczpospolitej.
- Uważam, że naszym obowiązkiem jest być tu stale i jesteśmy odkąd wolno tak publicznie tu być - mówi Maria Matlachowska, reprezentantka rodzin katyńskich i sybiraków. - Cieszę się, że nasze wnuki [pani Maria pokazuje na stojących obok harcerzy] potrafią nas zastąpić przy sztandarze. Coraz ładniej wyglądają te uroczystości, bo coraz bardziej władze się do tego przykładają - zaznacza Matlachowska.
- Jesteśmy kolejnym elementem w tej sztafecie pokoleń, która jest obecna na tych uroczystościach - mówi drużynowy Krzysztof Uchnast z 2. Opolskiej Drużyny Harcerzy "Parasol". - Jesteśmy tu z obowiązku, ale też poczucia, że trzeba tutaj być i to pokazywać. Teraz my pełnimy tę służbę - dodaje.
- Trudno jest nam nawet sobie wyobrazić, co przeżywali ci ludzie podczas wojny - mówi Stanisław Pala ze Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej. - Tego nie można nawet spróbować sobie wyobrazić, po prostu trzeba było tam być - dodaje.
- Uważam, że naszym obowiązkiem jest być tu stale i jesteśmy odkąd wolno tak publicznie tu być - mówi Maria Matlachowska, reprezentantka rodzin katyńskich i sybiraków. - Cieszę się, że nasze wnuki [pani Maria pokazuje na stojących obok harcerzy] potrafią nas zastąpić przy sztandarze. Coraz ładniej wyglądają te uroczystości, bo coraz bardziej władze się do tego przykładają - zaznacza Matlachowska.
- Jesteśmy kolejnym elementem w tej sztafecie pokoleń, która jest obecna na tych uroczystościach - mówi drużynowy Krzysztof Uchnast z 2. Opolskiej Drużyny Harcerzy "Parasol". - Jesteśmy tu z obowiązku, ale też poczucia, że trzeba tutaj być i to pokazywać. Teraz my pełnimy tę służbę - dodaje.
- Trudno jest nam nawet sobie wyobrazić, co przeżywali ci ludzie podczas wojny - mówi Stanisław Pala ze Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej. - Tego nie można nawet spróbować sobie wyobrazić, po prostu trzeba było tam być - dodaje.