Deszcz grenadierom niestraszny. Za nami 10. jubileuszowa bitwa o Twierdzę Koźle
Około 150 uczestników zebrało się, aby zrekonstruować bitwę z 1807 roku. Nikogo nie odstraszył silnie padający deszcz.
Po raz 10. oddziały napoleońskie i pruskie stanęły na przeciw siebie, aby zrekonstruować wydarzenie z 1807-go roku, czyli bitwę o kozielską twierdzę.
- Choć wynik tej batalii ustalony jest od ponad 200 lat, to nie wyobrażam sobie, aby do Koźla nie przyjechać - powiedział Krzysztof Herman z Nysy. - Przebieramy się i zapominamy o całym świecie. Zapominamy o telewizji, radiu, mikrofonach. Każdy ma swojego świra.
Wrażenie robiły stroje i broń. Wyglądem nie różnią się od tych z XIX wieku.
- Umundurowanie i wyposażenie, to wydatek rzędu kilku tysięcy złotych - mówi Leszek Michalski z Kłodzka. - Mundur tylko z naturalnych materiałów takich jak: len, bawełna, sukno wełniane. Również wyposażenie z prawdziwej skóry i broń. Średnio to koszt pięciu tysięcy złotych.
Mimo ulewnego deszczu, bitwa po raz kolejny była bardzo widowiskowa.
- Choć wynik tej batalii ustalony jest od ponad 200 lat, to nie wyobrażam sobie, aby do Koźla nie przyjechać - powiedział Krzysztof Herman z Nysy. - Przebieramy się i zapominamy o całym świecie. Zapominamy o telewizji, radiu, mikrofonach. Każdy ma swojego świra.
Wrażenie robiły stroje i broń. Wyglądem nie różnią się od tych z XIX wieku.
- Umundurowanie i wyposażenie, to wydatek rzędu kilku tysięcy złotych - mówi Leszek Michalski z Kłodzka. - Mundur tylko z naturalnych materiałów takich jak: len, bawełna, sukno wełniane. Również wyposażenie z prawdziwej skóry i broń. Średnio to koszt pięciu tysięcy złotych.
Mimo ulewnego deszczu, bitwa po raz kolejny była bardzo widowiskowa.