[FOTO] Pamiętają o zdradzieckiej napaści Sowietów. Spotkali się dziś przy "Golgocie Wschodu"
Sybiracy, żołnierze, uczniowie opolskich szkół oraz opolanie upamiętnili 77. rocznicę napaści sowieckiej na Polskę. Na cmentarzu komunalnym przy obelisku "Golgoty Wschodu" uhonorowano zasłużonych odznakami związkowymi oraz złożono wiązanki kwiatki.
Wojewoda opolski Adrian Czubak, nawiązując do 17 września 1939 roku, powiedział Radiu Opole, że Polacy do tej pory nie doczekali się przeprosin.
- Nie można wybaczyć, jeżeli się nie pamięta. Nie można wybaczyć, gdy druga strona nie przyzna się do błędu. Jeżeli druga strona, która w swojej historii uczyniła Polsce i Polakom wiele krzywd, dziś umywa ręce od tej odpowiedzialności, nie ma mowy o wybaczeniu. Minęło już tyle lat, a nie usłyszeliśmy słowa przepraszam – dodaje Czubak.
Romana Dolińska, przewodnicząca koła Sybiraków Opolu, doskonale pamięta tę noc, gdy Rosjanie weszli do jej rodzinnego domu.
- Front niemiecki do nas nie dotarł, a Rosjanie 10 lutego wywieźli nas na Sybir. Cała rodzina nasza przeżyła ten czas, ale wszyscy stracili zdrowie, a ojciec wzrok - dodaje Dolińska. - Wybaczać jako katolicy zawsze musimy, ale nie ma mowy o zapomnieniu. Byliśmy tam wywiezieni, gdy jeszcze byliśmy dziećmi. To wydarzyło się pierwszy raz w historii, że jeńcami były dzieci. Bardzo często te chwile wracają w snach i wspomnieniach. To był ogromny ból i cierpienie – mówi.
Walenty Oliwa, prezes zarządu wojewódzkiego organizacji Sybiraków w Opolu, dodaje: - W lutym 1940 roku rozpoczęła się masowa deportacja. Wywiezionych na Sybiru i do Kazachstanu zostało ponad półtora miliona osób. Wśród tych ludzi była również moja rodzina. Ja urodziłem się już w Kazachstanie – mówi Oliwa.
Dodajmy, że wojewódzkie uroczystości z okazji 77. rocznicy napaści sowieckiej na Polskę odbędą się jutro (17.09). Rozpocznie je msza święta w opolskiej katedrze o godz. 16.00.
- Nie można wybaczyć, jeżeli się nie pamięta. Nie można wybaczyć, gdy druga strona nie przyzna się do błędu. Jeżeli druga strona, która w swojej historii uczyniła Polsce i Polakom wiele krzywd, dziś umywa ręce od tej odpowiedzialności, nie ma mowy o wybaczeniu. Minęło już tyle lat, a nie usłyszeliśmy słowa przepraszam – dodaje Czubak.
Romana Dolińska, przewodnicząca koła Sybiraków Opolu, doskonale pamięta tę noc, gdy Rosjanie weszli do jej rodzinnego domu.
- Front niemiecki do nas nie dotarł, a Rosjanie 10 lutego wywieźli nas na Sybir. Cała rodzina nasza przeżyła ten czas, ale wszyscy stracili zdrowie, a ojciec wzrok - dodaje Dolińska. - Wybaczać jako katolicy zawsze musimy, ale nie ma mowy o zapomnieniu. Byliśmy tam wywiezieni, gdy jeszcze byliśmy dziećmi. To wydarzyło się pierwszy raz w historii, że jeńcami były dzieci. Bardzo często te chwile wracają w snach i wspomnieniach. To był ogromny ból i cierpienie – mówi.
Walenty Oliwa, prezes zarządu wojewódzkiego organizacji Sybiraków w Opolu, dodaje: - W lutym 1940 roku rozpoczęła się masowa deportacja. Wywiezionych na Sybiru i do Kazachstanu zostało ponad półtora miliona osób. Wśród tych ludzi była również moja rodzina. Ja urodziłem się już w Kazachstanie – mówi Oliwa.
Dodajmy, że wojewódzkie uroczystości z okazji 77. rocznicy napaści sowieckiej na Polskę odbędą się jutro (17.09). Rozpocznie je msza święta w opolskiej katedrze o godz. 16.00.