Woprowcy ratują tonących w Jeziorze Nyskim. Jedyne takie mistrzostwa w Polsce [ZDJĘCIA]
10 najlepszych, woprowskich drużyn Opolszczyzny rywalizuje na Jeziorze Nyskim. Zorganizowano tam mistrzostwa Opolszczyzny w ratownictwie wodnym. Jak mówi prezes nyskiego WOPR Jarosław Białochławek, to jedyna w Polsce impreza rozgrywana w parach i z udziałem skuterów wodnych oraz łodzi motorowych.
- Mistrzostwa to nagroda dla ratowników za ich ciężką pracę w mijającym sezonie. Wcześniej nie udało się ich zorganizować, bo wszyscy pilnowali bezpieczeństwa na akwenach. Dzisiaj mają integracyjne spotkanie i zawodowe, i towarzyskie. Przyjechali najlepsi – 10-dwuosobowych drużyn z Opola, Kędzierzyna, Krapkowic i innych miast – mówi organizator Jarosław Białochławek, szef nyskiego WOPR.
Białochławek podkreśla, że jest wielu obserwatorów tych mistrzostw – oprócz plażowiczów, to nyscy policjanci, inne służby mundurowe, sponsorzy nyskiego WOPR, a także zaprzyjaźnieni policjanci z czeskiego Jesenika, którzy chcieli zobaczyć jak przebiegają takie mistrzostwa.
Waldemar Bastrak – sędzia zawodów, wylicza wszystkie konkurencje: to akcja z bojami i holowanie poszkodowanego przez ratowników, akcja z kołowrotem, z łodzią wiosłową, z łódką motorową i slalom na czas, podobnie skuter wodny i slalom na czas.
- Żar leje się z nieba, czysta woda, dopingujący plażowicze i entuzjazm ratowników. Do tego na wzmocnienie grochówka i bigos dla wszystkich. Tak właśnie sobie wymarzyliśmy te mistrzostwa na Jeziorze Nyskim – mówi Białochławek.
Białochławek podkreśla, że jest wielu obserwatorów tych mistrzostw – oprócz plażowiczów, to nyscy policjanci, inne służby mundurowe, sponsorzy nyskiego WOPR, a także zaprzyjaźnieni policjanci z czeskiego Jesenika, którzy chcieli zobaczyć jak przebiegają takie mistrzostwa.
Waldemar Bastrak – sędzia zawodów, wylicza wszystkie konkurencje: to akcja z bojami i holowanie poszkodowanego przez ratowników, akcja z kołowrotem, z łodzią wiosłową, z łódką motorową i slalom na czas, podobnie skuter wodny i slalom na czas.
- Żar leje się z nieba, czysta woda, dopingujący plażowicze i entuzjazm ratowników. Do tego na wzmocnienie grochówka i bigos dla wszystkich. Tak właśnie sobie wymarzyliśmy te mistrzostwa na Jeziorze Nyskim – mówi Białochławek.