Wracał z lasu, uderzył w betonowy słup i uciekł. Był pijany
Blisko 4 promile alkoholu miał we krwi 40-letni mężczyzna, który uderzył samochodem w słup energetyczny w Nysie i uciekł z miejsca zdarzenia. Jak się okazało, za kierownicą pojazdu siedział mieszkaniec gminy Łambinowice.
- Kiedy policjanci dojeżdżali we wskazany rejon, zauważyli terenowe suzuki. Auto miało uszkodzony przedni zderzak oraz popękaną szybę czołową. Widząc stan pojazdu funkcjonariusze zatrzymali jego kierowcę do kontroli drogowej. Mężczyzna był kompletnie pijany. Dodatkowo nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa, nie posiadał dowodu rejestracyjnego, obowiązkowego ubezpieczenia OC, a tablice rejestracyjne pochodziły z innego pojazdu. Policjanci ustalili, że samochód nie był zarejestrowany i dopuszczony do ruchu. Podczas rozmowy z funkcjonariuszami 40-latek powiedział, że wracał z lasu do domu i nie pamięta żadnej kolizji - mówi aspirant Karol Brandys z Wojewódzkiej Komendy Policji w Opolu.
Funkcjonariusze zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi mu nawet do dwóch lat więzienia. Dodatkowo odpowie za popełnione wykroczenia, w tym za spowodowanie kolizji, za co grozi nawet 5 tysięcy złotych grzywny.
Funkcjonariusze zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi mu nawet do dwóch lat więzienia. Dodatkowo odpowie za popełnione wykroczenia, w tym za spowodowanie kolizji, za co grozi nawet 5 tysięcy złotych grzywny.