Dyrekcja WORD-u komentuje duże rozbieżności w cenach kursów prawa jazdy
Czy należy wprowadzić minimalną cenę za kurs prawa jazdy? Wnioskuje o to Polska Federacja Stowarzyszeń Szkół Kierowców, przekonując, że za kilkaset złotych nie da się prawidłowo wyszkolić kierowcy.
Poszukując kursów, można trafić na oferty rzędu nawet 650 złotych za kategorię B. Zdaniem Edwarda Kindera, dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Opolu, rynek powinien rządzić się własnymi prawami, co pozwoli na autoregulację.
- Rynek zweryfikuje sumienność i rzetelność, a jednym z mierników jest zdawalność egzaminów państwowych. Klienci powinni zwracać uwagę przede wszystkim na tę kwestię, a nie na kwestię pieniędzy. Dobre ośrodki szkolenia mają klientów. One nie utrzymują poziomu cen bardzo nisko i nie próbują konkurować z innymi wyłącznie za pomocą cen, ale rywalizują jakością - podkreśla.
Andrzej Rak, zastępca dyrektora WORD-u w Opolu i jednocześnie egzaminator, uważa, że słabo szkolące ośrodki nie upadają, bo duża część ich klientów patrzy wyłącznie na cenę kursu.
– Osoby zdające opowiadają podczas egzaminu o kulisach tych kursów – zaznacza. - Pierwszym objawem gorszego wyszkolenia jest niesamodzielność zdającego. Braki są również wyczuwalne podczas wykonywania prostych czynności technicznych. Mam na myśli ruszanie, zmianę biegów, jazdę z wciśniętym sprzęgłem, nietrzymanie kierownicy oburącz czy niespoglądanie w kierunku drążka zmiany biegów. To wszystko jest abecadłem młodego kierowcy – tłumaczy.
Zdaniem Kindera i Raka, cena za dobry kurs powinna oscylować wokół 1400-1600 złotych.
Więcej o tej sprawie można usłyszeć dziś (05.09) po 14:00 w Loży Radiowej.
- Rynek zweryfikuje sumienność i rzetelność, a jednym z mierników jest zdawalność egzaminów państwowych. Klienci powinni zwracać uwagę przede wszystkim na tę kwestię, a nie na kwestię pieniędzy. Dobre ośrodki szkolenia mają klientów. One nie utrzymują poziomu cen bardzo nisko i nie próbują konkurować z innymi wyłącznie za pomocą cen, ale rywalizują jakością - podkreśla.
Andrzej Rak, zastępca dyrektora WORD-u w Opolu i jednocześnie egzaminator, uważa, że słabo szkolące ośrodki nie upadają, bo duża część ich klientów patrzy wyłącznie na cenę kursu.
– Osoby zdające opowiadają podczas egzaminu o kulisach tych kursów – zaznacza. - Pierwszym objawem gorszego wyszkolenia jest niesamodzielność zdającego. Braki są również wyczuwalne podczas wykonywania prostych czynności technicznych. Mam na myśli ruszanie, zmianę biegów, jazdę z wciśniętym sprzęgłem, nietrzymanie kierownicy oburącz czy niespoglądanie w kierunku drążka zmiany biegów. To wszystko jest abecadłem młodego kierowcy – tłumaczy.
Zdaniem Kindera i Raka, cena za dobry kurs powinna oscylować wokół 1400-1600 złotych.
Więcej o tej sprawie można usłyszeć dziś (05.09) po 14:00 w Loży Radiowej.