Rzecznik Praw Obywatelskich zbulwersowany incydentem na spotkaniu w Dobrzeniu Wielkim
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar jest zbulwersowany incydentem, do którego doszło wczoraj w Dobrzeniu Wielkim. Podkreśla, że dziennikarze muszą być obecni na publicznych zebraniach.
- W interesie wszystkich stron tego konfliktu jest to, żeby z mediami współpracować i przekazywać im informacje - mówi Adam Bodnar.
Wczoraj (21.07), kiedy spotykał się z przeciwnikami Dużego Opola w Dobrzeniu Wielkim, grupa mieszkańców próbowała nie wpuścić dziennikarki Radia Opole. Gdy po interwencji wójta Henryka Wróbla dostała się do środka, jeden z nich wypychał ją z sali i groził, że jeśli sama nie wyjdzie, zostanie wyrzucona siłą. Nasza dziennikarka była też słownie obrażana.
- Kiedy organizowane są spotkania otwarte, nie ma podstaw prawnych do tego, aby dziennikarze nie mogli w nich uczestniczyć - mówi Rzecznik Praw Obywatelskich. - Tego typu działania, polegające na tym, że niektórzy dziennikarze nie są wpuszczani, nie świadczą najlepiej o organizatorach spotkania. Sprawa poszerzenia granic Opola budzi ogromne emocje i niestety czasami puszczają nerwy i zdarzenie było wynikiem właśnie tego - komentuje.
Adam Bodnar dodaje, że spoglądając na polskie tradycje demokratyczne, można uznać, że to właśnie udział mediów w różnego rodzaju spotkaniach sprawiał, że świat się o nich dowiadywał. Rzecznik Praw Obywatelskich przytacza przykład zjazdu Solidarności w hali Oliwa w 1981 roku.
- Rolą dziennikarza i mediów jest informowanie o wszelkich aspektach konfliktu, który się toczy - mówi Bodnar. - W kontekście sporu o poszerzenie Opola śledzę media lokalne i nie widzę tutaj podejścia, które by miało wskazywać na nierzetelność. Wczoraj (22.07) odbyłem sporo rozmów i dziennikarze zadawali mi bardzo precyzyjne pytania, które zmierzały do tego, żeby ten temat pogłębić, a nie do tego, by opowiadać się po jednej czy po drugiej stronie sporu - zaznacza Rzecznik Praw Obywatelskich.
Dodajmy, że policja sprawdza, czy doszło do popełnienia przestępstwa polegającego na utrudnianiu pracy dziennikarce. Jeśli stwierdzi, że tak było, sprawą zajmie się z urzędu.
Z kolei wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki powiedział, że jeszcze dzisiaj napisze wniosek do prokuratury, aby zajęła się wszystkimi osobami, które wyzywały dziennikarkę Radia Opole.
Wczoraj (21.07), kiedy spotykał się z przeciwnikami Dużego Opola w Dobrzeniu Wielkim, grupa mieszkańców próbowała nie wpuścić dziennikarki Radia Opole. Gdy po interwencji wójta Henryka Wróbla dostała się do środka, jeden z nich wypychał ją z sali i groził, że jeśli sama nie wyjdzie, zostanie wyrzucona siłą. Nasza dziennikarka była też słownie obrażana.
- Kiedy organizowane są spotkania otwarte, nie ma podstaw prawnych do tego, aby dziennikarze nie mogli w nich uczestniczyć - mówi Rzecznik Praw Obywatelskich. - Tego typu działania, polegające na tym, że niektórzy dziennikarze nie są wpuszczani, nie świadczą najlepiej o organizatorach spotkania. Sprawa poszerzenia granic Opola budzi ogromne emocje i niestety czasami puszczają nerwy i zdarzenie było wynikiem właśnie tego - komentuje.
Adam Bodnar dodaje, że spoglądając na polskie tradycje demokratyczne, można uznać, że to właśnie udział mediów w różnego rodzaju spotkaniach sprawiał, że świat się o nich dowiadywał. Rzecznik Praw Obywatelskich przytacza przykład zjazdu Solidarności w hali Oliwa w 1981 roku.
- Rolą dziennikarza i mediów jest informowanie o wszelkich aspektach konfliktu, który się toczy - mówi Bodnar. - W kontekście sporu o poszerzenie Opola śledzę media lokalne i nie widzę tutaj podejścia, które by miało wskazywać na nierzetelność. Wczoraj (22.07) odbyłem sporo rozmów i dziennikarze zadawali mi bardzo precyzyjne pytania, które zmierzały do tego, żeby ten temat pogłębić, a nie do tego, by opowiadać się po jednej czy po drugiej stronie sporu - zaznacza Rzecznik Praw Obywatelskich.
Dodajmy, że policja sprawdza, czy doszło do popełnienia przestępstwa polegającego na utrudnianiu pracy dziennikarce. Jeśli stwierdzi, że tak było, sprawą zajmie się z urzędu.
Z kolei wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki powiedział, że jeszcze dzisiaj napisze wniosek do prokuratury, aby zajęła się wszystkimi osobami, które wyzywały dziennikarkę Radia Opole.