Opolscy politycy skomentowali zakończony szczyt NATO
Szczyt NATO w Warszawie był jednym z dwóch tematów Niedzielnej Loży Radiowej. Zapytaliśmy opolskich polityków, jak oceniają jego organizację, przebieg i efekty. Jedno z głównych postanowień mówi o tym, że w Polsce i krajach bałtyckich będą stacjonować cztery bataliony liczące po tysiąc żołnierzy.
Zdaniem Sławomira Kłosowskiego, europosła Prawa i Sprawiedliwości, Polska może czuć się bezpieczniej po deklaracjach o rozmieszczeniu wojska.
- Fakt, że bataliony będą na Litwie, w Łotwie oraz Polsce, jest na pewno wielkim wydarzeniem i sukcesem Polski. To ogromne osiągnięcie rządu premier Beaty Szydło i prezydenta Dudy. Wiem, że dla wielu sprawa jest drażniąca, ale nie da się zakrzyczeć rzeczywistości - zaznacza.
Ryszard Wilczyński, poseł Platformy Obywatelskiej, mówi, że szczyt to przede wszystkim sukces NATO. – Organizacja jest efektem pracy dwóch polskich rządów – dodaje.
- Zawsze, kiedy Polskę stać na dobrą kontynuację, są także dobre wyniki. Oczywiście ten szczyt będzie również znany z wypowiedzi prezydenta Obamy. Bardzo rzadko zdarza się, żeby prezydent supermocarstwa komentował wewnętrzne sprawy kraju-gospodarza w tak jednoznaczny sposób - uważa.
Ryszard Galla, poseł Mniejszości Niemieckiej, ocenia szczyt jako przełomowy.
- NATO jest bardzo ważną organizacją militarną, która dba o nasze bezpieczeństwo. Bardzo dobrze, że Polska to część NATO i aktywny gracz. Możemy korzystać z tego jako obywatele Polski - zaznacza.
Według Piotra Piasecznego z Nowoczesnej, cztery bataliony nie dadzą Polsce bezpieczeństwa. – Wystawa smoleńska była niepotrzebna – zwraca uwagę.
- Nie wiadomo, po co wciska się ją do każdego wydarzenia w kraju. Niedługo ten temat trafi do apeli szkolnych. Nie tędy droga, bo dojdzie do sytuacji, że pamięć o ludziach, którzy zginęli w katastrofie, utonie w zawiści PiS-u - ostrzega.
Grzegorz Jędrzej z Ruchu Kukiz’15 podał wątpliwości, czy NATO broni siebie czy Polski.
- Stwarzamy pewnego rodzaju zagrożenie na własnym terytorium, rozkładając siły obcych krajów. Kukiz’15 dopomina się przez cały czas, żeby dać społeczeństwu możliwość uzbrojenia się. Nie chodzi o agresję, tylko o większe poczucie bezpieczeństwa wśród ludzi - tłumaczy.
- Fakt, że bataliony będą na Litwie, w Łotwie oraz Polsce, jest na pewno wielkim wydarzeniem i sukcesem Polski. To ogromne osiągnięcie rządu premier Beaty Szydło i prezydenta Dudy. Wiem, że dla wielu sprawa jest drażniąca, ale nie da się zakrzyczeć rzeczywistości - zaznacza.
Ryszard Wilczyński, poseł Platformy Obywatelskiej, mówi, że szczyt to przede wszystkim sukces NATO. – Organizacja jest efektem pracy dwóch polskich rządów – dodaje.
- Zawsze, kiedy Polskę stać na dobrą kontynuację, są także dobre wyniki. Oczywiście ten szczyt będzie również znany z wypowiedzi prezydenta Obamy. Bardzo rzadko zdarza się, żeby prezydent supermocarstwa komentował wewnętrzne sprawy kraju-gospodarza w tak jednoznaczny sposób - uważa.
Ryszard Galla, poseł Mniejszości Niemieckiej, ocenia szczyt jako przełomowy.
- NATO jest bardzo ważną organizacją militarną, która dba o nasze bezpieczeństwo. Bardzo dobrze, że Polska to część NATO i aktywny gracz. Możemy korzystać z tego jako obywatele Polski - zaznacza.
Według Piotra Piasecznego z Nowoczesnej, cztery bataliony nie dadzą Polsce bezpieczeństwa. – Wystawa smoleńska była niepotrzebna – zwraca uwagę.
- Nie wiadomo, po co wciska się ją do każdego wydarzenia w kraju. Niedługo ten temat trafi do apeli szkolnych. Nie tędy droga, bo dojdzie do sytuacji, że pamięć o ludziach, którzy zginęli w katastrofie, utonie w zawiści PiS-u - ostrzega.
Grzegorz Jędrzej z Ruchu Kukiz’15 podał wątpliwości, czy NATO broni siebie czy Polski.
- Stwarzamy pewnego rodzaju zagrożenie na własnym terytorium, rozkładając siły obcych krajów. Kukiz’15 dopomina się przez cały czas, żeby dać społeczeństwu możliwość uzbrojenia się. Nie chodzi o agresję, tylko o większe poczucie bezpieczeństwa wśród ludzi - tłumaczy.