Szykują się wyższe kary za znęcanie się nad zwierzętami
Wyższe kary więzienia, do pięciu lat, za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzętami, kary finansowe do stu tysięcy złotych i możliwość orzekania zakazu wykonywania określonych zawodów. Takie rozwiązanie proponuje resort sprawiedliwości, by zwiększyć ochronę zwierząt. Jak mówił wiceminister Patryk Jaki, projekt ma pokazać, że państwo nie toleruje "zwyrodnialców".
Zdaniem naszego gościa w porannej rozmowie „W cztery oczy” - Magdy Stefańskiej, prezes opolskiej Fundacji Fioletowy Pies - to dobre informacje, bo w obecnej ustawie brakuje pewnych regulacji.
- Kary za znęcanie nad zwierzętami są bardzo niskie, obecnie grozi do dwóch lat więzienia lub ograniczenia wolności, a jeżeli znęcanie nosi znamiona szczególnego okrucieństwa, to kara może być tylko o rok wyższa - wyjaśniła Magda Stefańska.
Jak okrutni potrafią być ludzie wobec zwierząt? - Dla mnie takim zwyrodnialcem jest już ktoś kto nie dba o swojego psa, np. trzymając go na krótkim łańcuchu w pełnym słońcu. Nie jest to co prawda bardzo drastyczny przypadek, ale jest już to duże zaniedbanie i narażenie zwierzęcia na cierpienie - podkreśliła nasza rozmówczyni. - Na szczęście z bardzo drastycznymi przypadkami nie spotykamy się tak często - dodała.
Jak tłumaczył gość rozmowy „W cztery oczy”, w tej chwili cztery na pięć spraw dotyczących okrucieństwa wobec zwierząt jest umarzanych na poziomie prokuratury.
- Nasz stosunek do zwierząt to obraz nas samych - powiedział z kolei w komentarzu „Poglądy i osądy” dr Marcin Pietrzak, filozof z Uniwersytetu Opolskiego.
- Ktoś powiedział, że czym jest Bóg dla człowieka, tym jest człowiek dla zwierzęcia. I gdyśmy sobie wyobrazili jak widzą nas zwierzęta, jako jakich bogów, to jeśli wzięlibyśmy pod uwagę masowy chów świń, to w jaki sposób obchodzimy się z kurczakami, to bylibyśmy takimi straszliwymi bogami, a może nawet demonami dla tych zwierząt - stwierdził dr Pietrzak. Nasz rozmówca dodał jednak, że w Polsce nie było kultury okrucieństwa wobec zwierząt.
Projekt ustawy dotyczący zwiększenia ochrony praw zwierząt w najbliższym czasie powinien trafić do konsultacji międzyresortowych. W życie ma wejść po wakacjach.
- Kary za znęcanie nad zwierzętami są bardzo niskie, obecnie grozi do dwóch lat więzienia lub ograniczenia wolności, a jeżeli znęcanie nosi znamiona szczególnego okrucieństwa, to kara może być tylko o rok wyższa - wyjaśniła Magda Stefańska.
Jak okrutni potrafią być ludzie wobec zwierząt? - Dla mnie takim zwyrodnialcem jest już ktoś kto nie dba o swojego psa, np. trzymając go na krótkim łańcuchu w pełnym słońcu. Nie jest to co prawda bardzo drastyczny przypadek, ale jest już to duże zaniedbanie i narażenie zwierzęcia na cierpienie - podkreśliła nasza rozmówczyni. - Na szczęście z bardzo drastycznymi przypadkami nie spotykamy się tak często - dodała.
Jak tłumaczył gość rozmowy „W cztery oczy”, w tej chwili cztery na pięć spraw dotyczących okrucieństwa wobec zwierząt jest umarzanych na poziomie prokuratury.
- Nasz stosunek do zwierząt to obraz nas samych - powiedział z kolei w komentarzu „Poglądy i osądy” dr Marcin Pietrzak, filozof z Uniwersytetu Opolskiego.
- Ktoś powiedział, że czym jest Bóg dla człowieka, tym jest człowiek dla zwierzęcia. I gdyśmy sobie wyobrazili jak widzą nas zwierzęta, jako jakich bogów, to jeśli wzięlibyśmy pod uwagę masowy chów świń, to w jaki sposób obchodzimy się z kurczakami, to bylibyśmy takimi straszliwymi bogami, a może nawet demonami dla tych zwierząt - stwierdził dr Pietrzak. Nasz rozmówca dodał jednak, że w Polsce nie było kultury okrucieństwa wobec zwierząt.
Projekt ustawy dotyczący zwiększenia ochrony praw zwierząt w najbliższym czasie powinien trafić do konsultacji międzyresortowych. W życie ma wejść po wakacjach.