Zginął w tunezyjskich zamachach. Dzisiaj decyzja sądu, czy touroperator zapłaci odszkodowanie
Ponad 800 tysięcy złotych od touroperatora domaga się wdowa po 31-letnim mieszkańcu Poznania, który zginął w zamachach terrorystycznych w Tunezji. Małżeństwo było wtedy na wyciecze z opolskim biurem podróży. Kiedy przejeżdżali obok parlamentu w Tunisie, ich autokar został ostrzelany przez islamskich terrorystów. Mężczyzna został postrzelony w pierś, jego żonie nic się nie stało.
Zdaniem pełnomocnika kobiety, Jakuba Zbierskiego, biuro podróży nie dopełniło swoich obowiązków. - W tamtym czasie MSZ i media informowały o tym, że w Tunezji jest zagrożenie atakiem. W naszej ocenie biuro powinno przekazać tę informację klientom, a takiej informacji nie było - dodaje Zbierski.
Pełnomocnik biura podróży - Andrzej Sieradzki - zaznaczył, że touroperator nie poczuwa się do odpowiedzialności. Proces w Sądzie Okręgowym w Opolu toczył się za zamkniętymi drzwiami. Wyrok zapadnie po godzinie 14:00.
W zamachach, do których doszło w marcu ubiegłego roku, zginęło trzech Polaków.
Pełnomocnik biura podróży - Andrzej Sieradzki - zaznaczył, że touroperator nie poczuwa się do odpowiedzialności. Proces w Sądzie Okręgowym w Opolu toczył się za zamkniętymi drzwiami. Wyrok zapadnie po godzinie 14:00.
W zamachach, do których doszło w marcu ubiegłego roku, zginęło trzech Polaków.