Brakuje miejsc w nyskich przedszkolach dla 3-latków
We wszystkich szkołach podstawowych w Nysie ruszą pierwsze klasy. Na razie nie wiadomo, jak będzie na wsiach. Problem jest natomiast z trzylatkami, dla których zabrakło miejsc w przedszkolach. Odmowną odpowiedz dostało ponad 150 rodziców, chociaż wciąż czekają wolne miejsca w przedszkolach wiejskich.
Małgorzata Leśniewska - wicedyrektor Gminnego Zarządu Oświaty w Nysie podkreśla, że szanuje każdą decyzję rodzica, nie ukrywa jednak, że cieszy ją nabór do pierwszych klas. - Spośród 385 sześciolatków, osiemdziesięcioro pójdzie we wrześniu do pierwszej klasy. Oznacza to nabór pierwszaków we wszystkich szkołach miejskich – mówi Leśniewska.
Na razie natomiast jeszcze nie wiadomo, czy takie pierwsze klasy ruszą w szkołach na wsiach, bowiem sytuacja nie końca jest klarowna.
Nyska gmina zapewnia też opiekę przedszkolną pozostałym dzieciom. Problemem są natomiast miejsca dla trzylatków. Mimo dodatkowego uruchomienia dwóch oddziałów, ponad 150 rodziców nie zdołało umieścić swoich dzieci w przedszkolach, wystarczyło miejsc dla 245 maluchów.
Wicedyrektorka wyjaśnia, że odmowy dotyczyły braku miejsc wyłącznie w przedszkolach w Nysie. - Możemy jeszcze przyjąć 3–latki w Kępnicy, Hajdukach, czy w Kopernikach. Przedszkola są przygotowane i jest to niedaleko Nysy. Na razie jednak nie ma chętnych.
GZO przyjęło do tej pory jedynie kilka interwencji w tej sprawie. Dyrekcja zatem wnioskuje, że rodzice być może zmienili zdanie i pozostawią dzieci w domu, albo skorzystają z przedszkoli prywatnych, bądź opiekunek.
Na razie natomiast jeszcze nie wiadomo, czy takie pierwsze klasy ruszą w szkołach na wsiach, bowiem sytuacja nie końca jest klarowna.
Nyska gmina zapewnia też opiekę przedszkolną pozostałym dzieciom. Problemem są natomiast miejsca dla trzylatków. Mimo dodatkowego uruchomienia dwóch oddziałów, ponad 150 rodziców nie zdołało umieścić swoich dzieci w przedszkolach, wystarczyło miejsc dla 245 maluchów.
Wicedyrektorka wyjaśnia, że odmowy dotyczyły braku miejsc wyłącznie w przedszkolach w Nysie. - Możemy jeszcze przyjąć 3–latki w Kępnicy, Hajdukach, czy w Kopernikach. Przedszkola są przygotowane i jest to niedaleko Nysy. Na razie jednak nie ma chętnych.
GZO przyjęło do tej pory jedynie kilka interwencji w tej sprawie. Dyrekcja zatem wnioskuje, że rodzice być może zmienili zdanie i pozostawią dzieci w domu, albo skorzystają z przedszkoli prywatnych, bądź opiekunek.