„Podejdę od tyłu i go zarżnę nożem”. Sąd zajął się groźbami wobec byłego prezydenta Opola
44-letni Jacek R. stanął przed sądem za groźby karalne, które skierował do Ryszarda Zembaczyńskiego. Miał je wypowiedzieć do jego syna, posła Nowoczesnej – Witolda Zembaczyńskiego, kiedy ten zbierał podpisy przed wyborami do Sejmu. Oskarżony miał zagrozić, że zastrzeli lub „zarżnie nożem” byłego prezydenta Opola.
- Dopóki groźby były tylko w internecie, nie bałem się – zeznawał przed sądem Ryszard Zembaczyński. - Czuje się po prostu zagrożony. Jestem osobą chorą, która nie jest w stanie się obronić – dodał.
- Nigdy nie zrobiłbym krzywdy Ryszardowi Zembaczyńskiemu – oświadczył oskarżony. – Ja bym go nawet nie dotknął małym palcem. Niech wysoki sąd zobaczy jak ten Pan wygląda. Jest schorowany. Nie zrobiłbym czegoś tak strasznego jak zabicie Zembaczyńskiego – mówił przed sądem.
Jacek R. był już karany za pomówienia. Na rozprawie stwierdził, że Ryszard Zembaczyński zapłacił byłym funkcjonariuszom SB, aby go "załatwili". Dodał, że przeżył już dwa zamachy. Sprawę bada Sąd Rejonowy w Opolu.
- Nigdy nie zrobiłbym krzywdy Ryszardowi Zembaczyńskiemu – oświadczył oskarżony. – Ja bym go nawet nie dotknął małym palcem. Niech wysoki sąd zobaczy jak ten Pan wygląda. Jest schorowany. Nie zrobiłbym czegoś tak strasznego jak zabicie Zembaczyńskiego – mówił przed sądem.
Jacek R. był już karany za pomówienia. Na rozprawie stwierdził, że Ryszard Zembaczyński zapłacił byłym funkcjonariuszom SB, aby go "załatwili". Dodał, że przeżył już dwa zamachy. Sprawę bada Sąd Rejonowy w Opolu.