Stanisław Jałowiecki domaga się zadośćuczynienia za areszt z czasów PRL-u
50 tysięcy złotych za każdy miesiąc spędzony w niesłusznym PRL-owskim areszcie. Takiego zadośćuczynienia domaga się Stanisław Jałowiecki, były europarlamentarzysta i były marszałek województwa opolskiego. Dzisiaj (15.04) w Sądzie Okręgowym w Opolu ruszył proces w tej sprawie.
Stanisław Jałowiecki był liderem opolskiej "Solidarności". Zapłacił za to prawie 9 miesiącami aresztu w latach 80-tych za działalność opozycyjną. Po tym jak przeprowadzono rewizję wyroków sądów wojskowych, były wicemarszałek województwa opolskiego został uniewinniony i dlatego może starać się o zadośćuczynienie.
- Stanisławy Jałowiecki odbywał karę z kryminalistami, zakończył swoją karierę naukową i był zmuszony do opuszczenia kraju - odczytywał uzasadnienie wniosku sędzia Robert Mietelski.
W 2007 roku Sąd Najwyższy stwierdził, że Jałowiecki był konsultantem SB. Dwa lata później Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że Polska nie zagwarantowała mu wystarczającego prawa do obrony podczas procesu lustracyjnego.
Łączna kwota zadośćuczynienia ma wynieść ponad 400 tysięcy złotych.
- Stanisławy Jałowiecki odbywał karę z kryminalistami, zakończył swoją karierę naukową i był zmuszony do opuszczenia kraju - odczytywał uzasadnienie wniosku sędzia Robert Mietelski.
W 2007 roku Sąd Najwyższy stwierdził, że Jałowiecki był konsultantem SB. Dwa lata później Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że Polska nie zagwarantowała mu wystarczającego prawa do obrony podczas procesu lustracyjnego.
Łączna kwota zadośćuczynienia ma wynieść ponad 400 tysięcy złotych.