Tłumy pożegnały w sobotę Jana Całkę, legendę opolskiej Solidarności
Opolanie, w tym związkowcy oraz przedstawiciele samorządu, pożegnali na cmentarzu komunalnym w Opolu Jana Całkę, legendę opolskiej Solidarności.
Całka był m.in. pierwszym przewodniczącym Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" Śląska Opolskiego. Działał również w samorządzie.
- To był człowiek niezmiernie skromny i zaangażowany na rzecz innych - wspomina Całkę koleżanka ze studiów Ewa Izdebska.
- Zawsze myślący o innych, umiejący podnieść na duchu, zawsze serdeczny. W latach komunizmu nie zgadzał się na to, co dzieje się w Polsce, co zresztą przypłacił relegowaniem ze studiów – wspomina Izdebska.
Całka po przemianach politycznych pracował w opolskim ratuszu, aż do choroby, która zmogła go w zeszłym roku. Zajmował się m.in. organizacjami pozarządowymi.
- Jan Całka wpłynął na moje życie. Wspominam go jako osobę pracowitą - dodaje Wojciech Drop, samorządowiec, a w latach 1991 - 1994 wiceprezydent Opola.
- Poznałem go dzięki pracy w stowarzyszeniu „Rodzina Rodzinie”. Zaangażowani byliśmy również w niesienie pomocy podczas i po powodzi w 1997 r. – wspomina Drop.
Marek Kędzierski działał z Janem Całką w opolskim teatrze im. Jana Kochanowskiego. Wspomina organizowaną przez niego coroczną akcję sprowadzania na wakacje do Opola dzieci z Ukrainy.
- To była osoba zaangażowana - podkreśla Kędzierski.
- Przy opolskim teatrze działaliśmy razem w ramach opolskiej kultury. Janek był człowiekiem, który wspierał bardzo mocno kulturę i pomagał wszystkim tym, którzy tego potrzebowali. To były początki wolnej Polski, każdy potrzebował jakiegoś wsparcia, a on je dawał – wspomina Kędzierski.
- Wspólnie zakładaliśmy w stanie wojennym Solidarność - dodaje Marek Stelmach.
- Stan wojenny to był ciężki czas dla nas. Podjęliśmy wtedy działania w podziemiu. Był on (Jan Całka- red.) naszym szefem. Od niego uczyliśmy się kierowania ruchem - mówi Stelmach.
Jana Całka miał 75 lat. Został odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności.
- To był człowiek niezmiernie skromny i zaangażowany na rzecz innych - wspomina Całkę koleżanka ze studiów Ewa Izdebska.
- Zawsze myślący o innych, umiejący podnieść na duchu, zawsze serdeczny. W latach komunizmu nie zgadzał się na to, co dzieje się w Polsce, co zresztą przypłacił relegowaniem ze studiów – wspomina Izdebska.
Całka po przemianach politycznych pracował w opolskim ratuszu, aż do choroby, która zmogła go w zeszłym roku. Zajmował się m.in. organizacjami pozarządowymi.
- Jan Całka wpłynął na moje życie. Wspominam go jako osobę pracowitą - dodaje Wojciech Drop, samorządowiec, a w latach 1991 - 1994 wiceprezydent Opola.
- Poznałem go dzięki pracy w stowarzyszeniu „Rodzina Rodzinie”. Zaangażowani byliśmy również w niesienie pomocy podczas i po powodzi w 1997 r. – wspomina Drop.
Marek Kędzierski działał z Janem Całką w opolskim teatrze im. Jana Kochanowskiego. Wspomina organizowaną przez niego coroczną akcję sprowadzania na wakacje do Opola dzieci z Ukrainy.
- To była osoba zaangażowana - podkreśla Kędzierski.
- Przy opolskim teatrze działaliśmy razem w ramach opolskiej kultury. Janek był człowiekiem, który wspierał bardzo mocno kulturę i pomagał wszystkim tym, którzy tego potrzebowali. To były początki wolnej Polski, każdy potrzebował jakiegoś wsparcia, a on je dawał – wspomina Kędzierski.
- Wspólnie zakładaliśmy w stanie wojennym Solidarność - dodaje Marek Stelmach.
- Stan wojenny to był ciężki czas dla nas. Podjęliśmy wtedy działania w podziemiu. Był on (Jan Całka- red.) naszym szefem. Od niego uczyliśmy się kierowania ruchem - mówi Stelmach.
Jana Całka miał 75 lat. Został odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności.