Odra jak autostrada? Żeglarze apelują o zainteresowanie się rzeką
Odrą bez większego problemu można transportować część towarów. To zdanie kapitana Andrzeja Podgórskiego, organizatora "Rejsu Prawdy", który miał miejsce w 2014 roku.
Dziś odbyło się z nim spotkanie w Opolu zatytułowane "Żegluga na Odrze wczoraj, dziś, jutro".
Według niego Odra z powodzeniem może uzyskać po modernizacji czwarty stopień żeglowności, a nie jak do tej pory przekonywano trzeci. Koszt takiego przedsięwzięcia to 30 miliardów złotych, co stanowi według kapitana roczne koszty związane z skutkami wypadków drogowych w całej Polsce. Atutem tego rozwiązania jest możliwość skorzystania z 85 % dofinansowania, które gwarantuje Unia Europejska.
- Dziś w wielu miejscach już teraz Odra ma trzeci stopień żeglowności, czyli ten, który był jeszcze przed zaniedbaniami z lat osiemdziesiątych - wyjaśnia Podgórski.
- Odra nie utraciła swojej funkcji transportowej, pomimo wieloletnich zaniedbań. Bardzo często mówi się, że rzekę musimy zmodernizować do trzeciej klasy. To jest błąd w podejściu do zagadnienia, ponieważ Odra trzecią klasę miała, tylko ją utraciła ze względu na zaniedbania. To nie jest modernizacja, ale przywrócenie jej właściwego stanu – dodaje Podgórski.
Kapitan Andrzej Podgórski uważa, że przy dobrej woli politycznej i niezbędnych inwestycjach Odra może otrzymać czwarty stopień żeglowności, a to pozwoli na transport międzynarodowy.
- Najważniejsze jest przebudowanie śluz, a zainteresowanie tą droga wodną jest w całej Europie - zaznacza Podgórski.
- Przypłyną tutaj ludzie z Europy, którzy chętnie przywiozą ładunki do Polski, bądź z Polski będą je przewozić do swoich krajów. Również Czesi oferują swoją masę towarową do przewożenia oraz flotę. Czesi chcą zmodernizować swój odcinek od granicy za Ostrawę – mówi Podgórski.
Andrzej Podgórski uważa, że fabryka Opla w Gliwicach już teraz zainteresowana jest odrzańskim szlakiem wodnym. Atutem transportu wodnego są koszty. Na jednej jednostce wodnej mieści się 300 samochodów, w porównaniu na zestawie drogowym jedynie 12 sztuk.
Należy dodać, że statek napędzany jest silnikiem o mocy i spalaniu paliwa, które odpowiada jednemu tirowi. W przypadku innych towarów barka zabiera 1000 ton ładunku, a TIR maksymalnie 20 ton.
Według niego Odra z powodzeniem może uzyskać po modernizacji czwarty stopień żeglowności, a nie jak do tej pory przekonywano trzeci. Koszt takiego przedsięwzięcia to 30 miliardów złotych, co stanowi według kapitana roczne koszty związane z skutkami wypadków drogowych w całej Polsce. Atutem tego rozwiązania jest możliwość skorzystania z 85 % dofinansowania, które gwarantuje Unia Europejska.
- Dziś w wielu miejscach już teraz Odra ma trzeci stopień żeglowności, czyli ten, który był jeszcze przed zaniedbaniami z lat osiemdziesiątych - wyjaśnia Podgórski.
- Odra nie utraciła swojej funkcji transportowej, pomimo wieloletnich zaniedbań. Bardzo często mówi się, że rzekę musimy zmodernizować do trzeciej klasy. To jest błąd w podejściu do zagadnienia, ponieważ Odra trzecią klasę miała, tylko ją utraciła ze względu na zaniedbania. To nie jest modernizacja, ale przywrócenie jej właściwego stanu – dodaje Podgórski.
Kapitan Andrzej Podgórski uważa, że przy dobrej woli politycznej i niezbędnych inwestycjach Odra może otrzymać czwarty stopień żeglowności, a to pozwoli na transport międzynarodowy.
- Najważniejsze jest przebudowanie śluz, a zainteresowanie tą droga wodną jest w całej Europie - zaznacza Podgórski.
- Przypłyną tutaj ludzie z Europy, którzy chętnie przywiozą ładunki do Polski, bądź z Polski będą je przewozić do swoich krajów. Również Czesi oferują swoją masę towarową do przewożenia oraz flotę. Czesi chcą zmodernizować swój odcinek od granicy za Ostrawę – mówi Podgórski.
Andrzej Podgórski uważa, że fabryka Opla w Gliwicach już teraz zainteresowana jest odrzańskim szlakiem wodnym. Atutem transportu wodnego są koszty. Na jednej jednostce wodnej mieści się 300 samochodów, w porównaniu na zestawie drogowym jedynie 12 sztuk.
Należy dodać, że statek napędzany jest silnikiem o mocy i spalaniu paliwa, które odpowiada jednemu tirowi. W przypadku innych towarów barka zabiera 1000 ton ładunku, a TIR maksymalnie 20 ton.