Wycofanie sześciolatków ze szkół nie zaszkodzi placówkom prowadzonym przez stowarzyszenia?
Szkoły stowarzyszeniowe pozostają na marginesie dyskusji dotyczących oświaty. Tak też było w przypadku wycofania sześciolatków ze szkół podstawowych. Najwięcej takich placówek oświatowych stowarzyszenia prowadzą na wioskach. Dzięki temu uniknęły one likwidacji. Z powodzeniem szkoły te funkcjonują m.in. w gminie Głubczyce.
- Rozmawialiśmy z rodzicami wszystkich dzieci sześcioletnich z naszego rejonu - mówi Aleksandra Bobkier, dyrektorka Zespołu Szkół w Bogdanowicach. – Przygotowaliśmy konkretną ofertę dla rodziców, co możemy im zaproponować od 1 września, jak to będzie wyglądać. Rodzic musi wiedzieć, czy jego dziecko nadal może mieć bezpłatne podręczniki, czy podstawa programowa się zmienia, czy dziecko będzie miało rok, czy trzy lata, żeby nauczyć się literek. W chwili obecnej mamy 12 osób do pierwszej klasy więc myślę, że w oddziale tym fajnie będzie się pracować.
Do Zespołu Szkół w Bogdanowicach uczęszcza blisko 200 dzieci. Należą do niego przedszkole, podstawówka i gimnazjum. Na Opolszczyźnie najwięcej, bo dziewięć szkół stowarzyszeniowych, jest w gminie Głuchołazy. Pracujący w takich placówkach nauczyciele zarabiają około 30 procent mniej niż w szkołach samorządowych.
Do Zespołu Szkół w Bogdanowicach uczęszcza blisko 200 dzieci. Należą do niego przedszkole, podstawówka i gimnazjum. Na Opolszczyźnie najwięcej, bo dziewięć szkół stowarzyszeniowych, jest w gminie Głuchołazy. Pracujący w takich placówkach nauczyciele zarabiają około 30 procent mniej niż w szkołach samorządowych.