Lider opolskich Niemców: Stanowisko MN w sprawie powiększenia Opola nie miało podłoża politycznego
- To jest desperackie działanie Urzędu Miasta Opola - tak Rafał Bartek, lider Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim, odpowiada na zarzuty Ratusza dotyczące rzekomego upolitycznienia projektu powiększenia Opola przez Mniejszość Niemiecką.
- Jesteśmy jedyną regionalną siłą polityczną na Opolszczyźnie, dlatego nie powinno dziwić, że nasze zdanie zostało wyrażone jako pierwsze. Dobro regionu jest dla nas najważniejsze i w interesie, więc nie patrzymy przez pryzmat centrali Mniejszości Niemieckiej, której nie mamy ani w Warszawie, ani Berlinie. Naszą centralą są domy mieszkańców tego regionu - tłumaczy Bartek.
Jak przyznał Rafał Bartek w naszej porannej rozmowie, powiększenie Opola uderza przede wszystkim w mieszkańców tych podopolskich miejscowości, wśród których są mieszkańcy należący do MN.
- Musimy spojrzeć na pewną miłość do "małego regionu", potrzebę posiadania bliskości i wpływu na otoczenie - tłumaczy Rafał Bartek:
- Uczestniczymy w demokratycznym życiu Opolszczyzny poprzez angażowanie i zachęcanie ludności małych miejscowości do wzięcia odpowiedzialności za losy zamieszkiwanego przez nich regionu. W małych społecznościach wpływ na proces podejmowania decyzji jest o wiele większe niż w dużych miastach. Małe społeczności w naturalny sposób są marginalizowane - wyjaśnia przewodniczący MN na Opolszczyźnie.
- Ten plan jest słabo przemyślany. Do tej pory nie uzyskaliśmy żadnych konkretnych odpowiedzi na nasze pytania. Fakt, że zamieszkuje u nas mniejszość niemiecka to nas m.in. różni od Rzeszowa - dodał lider MN. Rafał Bartek, jak powiedział, ma nadzieję, że prezydent Opola dokonując analizy prawnej weźmie pod uwagę europejskie przepisy dotyczące mniejszości.