Miasto - większościowy akcjonariusz spółki chciało dzisiaj uzupełnić skład rady nadzorczej swoimi przedstawicielami. Wcześniej z rady odeszli Janusz Kowalski i Piotr Woźniak, którzy reprezentowali interesy Opola.

- W trakcie posiedzenia walnego zgromadzenia odmówiono miastu zgody na powołanie przedstawicieli miasta w związku z tym uznaliśmy, że to jest wystarczająca przesłanka do tego, żeby podjąć kroki związane z odwołaniem członków rady nadzorczej reprezentujących spółkę E.on - wyjaśnia wiceprezydent Opola Mirosław Pietrucha.

- Jesteśmy otwarci na to, żeby w radzie nadzorczej spółki znaleźli się przedstawiciele pozostałych akcjonariuszy natomiast oczywiście musi być to przedstawione w formule porozumienia z miastem - zaznacza wiceprezydent. - Działania przedstawicieli reprezentujących mniejszościowego udziałowca nie mogą być działaniami, które ograniczają prawo miasta do wpływu na działanie spółki, a takie były podejmowane - dodaje.

Te działania to zdaniem przedstawicieli Opola nieudzielenie informacji o trybie powoływania spółek zależnych w ECO oraz próba wyboru nowego zarządu w drodze konkursu. - Uważamy, że działania mniejszościowego udziałowca zmierzały do tego, aby wybrać nowy zarząd zanim uzupełnimy skład rady nadzorczej, czyli de facto pozbawiając miasto Opole wpływu na ten wybór - wyjaśnia wiceprezydent Pietrucha.

Mniejszościowy udziałowiec w ECO obawiał się, że jego przedstawiciele zostaną odwołani z rady nadzorczej, dlatego nie zgodzili się na uzupełnienie składu przedstawicieli Opola w tej radzie. E.ON edis energia odniósł się do odwołania prawie całej rady nadzorczej przez walne zgromadzenie akcjonariuszy. Pozostawiono tylko jedyną przedstawicielkę miasta, Annę Koskę. To oznacza, że działalność rady nadzorczej została zablokowana.

- Jesteśmy po raz kolejny zdumieni działaniem miasta - mówił na konferencji prasowej Mariusz Majkut, członek zarządu E.ON edis energia. - Nie rozumiemy działania gminy Opole, która obrała destrukcyjny kurs dla jednego z organów spółki, jakim jest rada nadzorcza, likwidując go praktycznie, sprowadzając do jednej osoby i sprzeciwiając się po raz kolejny orzeczeniu sądu, który w styczniu wydał orzeczenie, że pracownicy mają prawo być w radzie - dodaje.

Dziś (22,02) przedstawiciele mniejszościowego udziałowca nie zgodzili się na kandydatów do rady nadzorczej zgłoszonych przez Opole, dlatego Opole jako większościowy udziałowiec odwołało radę nadzorczą.

Dodajmy, że ta rada skróciła czas konkursu na nowy zarząd ECO 22 na 19 lutego. Miasto jednak zablokowało ten krok, ponieważ 2 z 3-ch stanowiska w radzie nadzorczej należące do Opola były nie obsadzone.

- Chcieliśmy wybrać w piątek zarząd, bo obawialiśmy się, że dzisiaj (w poniedziałek 22.02) miasto odwoła całą radę nadzorczą, co z resztą się stało - wyjaśniał Mariusz Majkut.

- Odbyło się pięciominutowe spotkanie z panem prezydentem Wiśniewskim, na którym on nie złożył deklaracji, w wyniku której mogliśmy mieć pewność, że pozostaniemy w składzie rady nadzorczej. - Dlatego nie mogliśmy zagłosować za powołaniem dwóch przedstawicieli miasta - wyjaśnia. Majkut dodaje, że aby uniknąć sytuacji, że rada nadzorcza będzie niekompletna i nie będzie w stanie rozstrzygnąć konkurs na członków nowego zarządu, przyśpieszyliśmy ten konkurs, aby przynajmniej ten organ spółki mógł funkcjonować - dodaje.

Nowy zarząd ECO, zgodnie ze wcześniejszymi ustaleniami spółki E.ON i prezydenta Opola miał być poszerzony o przedstawiciela miasta.

Miasto próbowało też odwołać obecny zarząd Energetyki Cieplnej Opolszczyzny, ale wycofało się z tego pomysłu, po zapoznaniu się z postanowieniem Sądu Okręgowego. Sąd stwierdził, że walne zgromadzenie nie ma do tego kompetencji.