Sprawa nyskich kryminalnych wciąż w prokuraturze. Odpowiadają "z wolnej stopy"
Czterech nyskich kryminalnych z tamtejszej KPP wciąż jest odsuniętych od pełnienia służby, a opolska prokuratura postawiła im poważne zarzuty dotyczące niezgodnego z prawem prowadzenia śledztw i dochodzeń. Chociaż do zatrzymania policjantów przez Biuro Spraw Wewnętrznych Policji doszło we wrześniu ubiegłego roku, czynności trwają i na tym etapie nie wiadomo, kiedy zostaną zakończone.
Sprawa czterech nyskich policjantów jest głośna w lokalnym środowisku i porusza opinię publiczną, dotyczy bowiem zawodów zaufania społecznego. To funkcjonariusze, którzy prowadzili śledztwa i dochodzenia. Otrzymali prokuratorskie zarzuty dotyczące m.in. wywierania nacisku podczas przesłuchań, przyjęcia obietnicy wręczenia korzyści majątkowej, czy też ujawnienia informacji z toczącego się postępowania. Sąd zastosował wobec nich środek zapobiegawczy w postaci aresztu tymczasowego z możliwością zamiany na poręczenie majątkowe. Skorzystali z tej furtki i obecnie odpowiadają „z wolnej stopy”.
- Prokuratura nie jest w stanie sprecyzować, kiedy sprawa trafi do sądu. Postępowanie jest pracochłonne, to także konieczność korzystania z międzynarodowej pomocy prawnej, co wydłuża proces - mówi Lidia Sieradzka - rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.
- Prokuratura nie jest w stanie sprecyzować, kiedy sprawa trafi do sądu. Postępowanie jest pracochłonne, to także konieczność korzystania z międzynarodowej pomocy prawnej, co wydłuża proces - mówi Lidia Sieradzka - rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.