Protestowali wokół i wewnątrz centrum Turawa Park przeciw powiększeniu Opola. Chcą zostać u siebie
Kolejny protest przeciw planom powiększenia terytorialnego Opola zorganizowano tym razem przy centrum handlowego Turawa Park.
Swój sprzeciw manifestowali nie tylko mieszkańcy Turawy, bo solidarność pokazali też mieszkańcy pozostałych czterech gmin, których dotyczą plany prezydenta Opola Arkadiusza Wiśniewskiego.
Wśród protestujących powtarza się argument o "skoku na kasę", grabieży i niszczeniu tradycji wśród lokalnych społeczności.
- Silne gminy wokół Opola również są jego motorem napędowym, tyle że władze miasta muszą umieć to wykorzystać, czyli zagospodarować swoje tereny - mówi Waldemar Kampa, wójt Turawy.
- Prezydent Wiśniewski dokonał rzeczy prawie niemożliwej, bo staliśmy się jednością, mimo granic. Jesteśmy razem w tym proteście - mówi jedna z kobiet.
- Prezydent Opola zabiera gminie Turawa kurę znoszącą złote jaja, czyli Turawa Park. To wygląda trochę tak, jak gdybym weszła do czyjegoś pokoju i zabrała komuś telewizor najnowszej generacji, bo uważam, że mnie też należy się taki - dodaje druga protestująca.
Protestujący przeszli powoli z transparentami przez główny korytarz centrum handlowego, rozdając pierniki i ciasteczka, ale nie agitowali. Na zewnątrz stały z kolei wozy Ochotniczej Straży Pożarnej z włączonymi syrenami.
Wśród protestujących powtarza się argument o "skoku na kasę", grabieży i niszczeniu tradycji wśród lokalnych społeczności.
- Silne gminy wokół Opola również są jego motorem napędowym, tyle że władze miasta muszą umieć to wykorzystać, czyli zagospodarować swoje tereny - mówi Waldemar Kampa, wójt Turawy.
- Prezydent Wiśniewski dokonał rzeczy prawie niemożliwej, bo staliśmy się jednością, mimo granic. Jesteśmy razem w tym proteście - mówi jedna z kobiet.
- Prezydent Opola zabiera gminie Turawa kurę znoszącą złote jaja, czyli Turawa Park. To wygląda trochę tak, jak gdybym weszła do czyjegoś pokoju i zabrała komuś telewizor najnowszej generacji, bo uważam, że mnie też należy się taki - dodaje druga protestująca.
Protestujący przeszli powoli z transparentami przez główny korytarz centrum handlowego, rozdając pierniki i ciasteczka, ale nie agitowali. Na zewnątrz stały z kolei wozy Ochotniczej Straży Pożarnej z włączonymi syrenami.